Kiedy córka szefa zbliżyła się do mnie i zaproponowała małżeństwo, pomyślałem – tu coś jest nie tak, ale zgodziłem się.

Ogólnie rzecz biorąc moje życie nigdy nie wyróżniało się na tle innych spektakularnymi przygodami, czy to dobrymi, czy złymi. Żyję, żyłem i będę żyć życiem zwykłego pracującego człowieka. Skończyłem już studia i niedawno znalazłem pracę w biurze. Pracuje tam pewna dziewczyna, jej imię to Aleksandra, jest całkiem ładna, ale niestety nie mam ani czasu, ani pewności siebie, żeby porozmawiać z nią. A nawet, gdybym zagadał, to nie mam najmniejszych szans…

Ona jest córką mojego szefa, co od razu powodowało, że czułem się trochę zniechęcony. Jednak pewnego dnia wydarzyło się coś dziwnego – Aleksandra sama podeszła do mnie i bezpardonowo zaproponowała mi małżeństwo. Wydawało mi się to jakimś snem, ale na naszym pierwszym spotkaniu wyjaśniła mi, że jej ojciec, czyli mój szef, zażądał od niej, aby wyszła za mąż za pewnego bogatego człowieka, a ona nie chciała tego zrobić. Szukała sposobu, by wymigać się od planu ojca i widocznie nic lepszego nie wymyśliła.

Wydawało mi się, że to może być początek naszych długich i szczęśliwych dni razem. Mimo że byliśmy tylko przyjaciółmi, miałem nadzieję, że ta przyjaźń przerodzi się w coś więcej dla nas obojga. Jednak nie uwzględniłem jednego – takie rzeczy dzieją się tylko w ckliwych filmach. Rzeczywistość nie była taka cudowna – Aleksandra pewnego dnia po prostu pokłóciła się ze swoim ojcem, a tego samego dnia porzuciła mnie i nagle przestała się ze mną kontaktować. Żałuję, że od razu nie odmówiłem jej, mając z tyłu głowy myśl o absurdzie całej tej propozycji.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *