Teść mnie nienawidzi, ale zastanawia się, dlaczego nie pozwalam mu widywać się z wnuczką

Teść jest bardzo obłudnym człowiekiem. Jeszcze przed ślubem zdałam sobie sprawę, że na pewno się z nim nie zaprzyjaźnię. Niby się uśmiecha, niby jest miły, ale tak naprawdę za plecami obgaduje. Nie znoszę takich ludzi.

Teść nigdy mi nic otwarcie nie zarzuca, ponieważ unika otwartych konfliktów i konfrontacji. Wiem jednak, że obgaduje mnie ze swoimi koleżkami i bliskimi krewnymi. Szczerze mówiąc wolałabym, żeby otwarcie okazywał mi swoją niechęć.

Uświadomiłam sobie, że nie spodobał mi się praktycznie od razu, bo już przy pierwszym spotkaniu wyczułam, że coś jest nie tak. Naprawdę miałam nadzieję, że będę miała dobre relacje z teściem, ale nie udało mi się. Przy mnie uśmiechał się, a gdy tylko gdzieś wyszłam, np. do toalety, to od razu zaczął mówić do swojego syna:

– Jezu, jaka niska! Widać też, że jest podatna na tycie. A widziałeś jej nos w ogóle, przyglądałeś się? Wyobrażasz sobie, jak będą wyglądały Twoje dzieci?

Nie jestem brzydka. I nie chodzi tutaj o to, że mam wysoką samoocenę. Tak, jestem może niska, ale u mnie w domu zawsze się mówiło, że “niskie kobiety są do miłości, a wysokie do pracy”.  A mój nos jest normalny, nie ma tutaj niczego oglądania.

Kolejny raz takie coś miało miejsce na naszym ślubie. Teść żalił się kuzynowi męża mówiąc, że jego przystojny syn niszczy sobie właśnie życie wiążąc się z taką szkaradą. Obawiał się, że nasze dzieci będą brzydkie, ale kuzyn próbował pocieszyć jakoś wujka i stwierdził, że dzieciaki mogą być przecież podobne tylko do mężczyzny. Aż się roześmiałam, bo ta rozmowa była absurdalna!

Z mężem byliśmy małżeństwem już od 5 lat, ale teść nadal robił wszystko, aby doprowadzić do naszego rozwodu. Nawet zaczął organizować “randki” dla męża z kobietami, które byłyby lepszymi kandydatkami na jego żonę, niż ja. Wtedy mąż powiedział mu, że albo przestanie, albo zerwie z nim na zawsze kontakt.

Z mężem żyliśmy naprawdę bardzo dobrze, dlatego nie rozumiem, z czym jego ojciec miał taki problem. Byłam dla niego mimo to cały czas miła, ale potem stwierdziłam, że będzie lepiej ograniczyć całkowcie kontakt z teściem, aby nie prowokować losu. Poza tym nie chciałam widywać kogoś, kto fałszywie się uśmiecha, a w głębi duszy nie marzy o niczym innym jak o tym, aby rozbić moje rodzinne szczęście.

W zeszłym roku na świat przyszła nasza córeczka. Teść miał okazję zobaczyć ją tylko raz, mianowicie po wypisie. Postanowiłam, że lepiej będzie, aby nie widywał jej za często, bo jeszcze coś mu się w niej nie spodoba i będzie ją gnębił tak, jak mnie. Uzna może, że jest za brzydka i co wtedy? Znowu będzie szukał synowi ładniejszej kandydatki?

Teść obraża się teraz na mnie, ponieważ nie wpuszczam go do wnuczki. Wydaje mu się, że powinnam zapomnieć o tych wszystkich złośliwościach, które kierował w moją stronę i przyjmować go z otwartymi ramionami. Ja jednak żywiłam do niego urazę, więc musi się zadowalać zdjęciami wnuczki, które pokazuje mu syn.

– Dlaczego nie pozwalasz mi widywać wnuczki? – zapytał.

– Na razie jeszcze dokładnie nie widać, do kogo jest bardziej podobne: czy do brzydkiej matki, czy do przystojnego ojca. Nie chcę ranić Twojej psychiki – odpowiedziałam.

Więc walczymy z nim dalej. Zobaczymy, kto wygra.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *