Nie mama, a babcia

Celina była najmłodsza w rodzinie. Miała też starszego brata. Wychowywali się bez ojca, ponieważ niestety zmarł praktycznie tuż po narodzinach córki. Matka nigdy nie mówiła o ojcu, ale dziewczyna także jakoś specjalnie o to nie wypytywała.

Brat był starszy o 15 lat. Rodzeństwo nigdy nie było ze sobą blisko. Cyryl po prostu wykonywał polecenia matki i opiekował się młodszą siostrą, ale mimo tego między nimi wciąż był jakiś dystans.

Mijały lata. Cyryl żył swoim życiem, a Celina swoim. Córka w każdy możliwy sposób pomagała starszej, schorowanej matce, ponieważ trudno było jej wyżyć ze swojej marnej emerytury. Celina dorabiała na rozdawaniu ulotek czy przy wykładaniu towaru i ogólnie robiła wszystko, co w jej mocy, aby tylko wspomóc matkę. Cyryl zresztą też dorabiał i pisał na zamówienie referaty i prace dyplomowe studentom mimo, że nie było to do końca legalne.  

Starszy brat dość szybko wziął ślub, bo na drugim roku studiów. W tym czasie Celina miała zaledwie 6 lat. Matka nawet obraziła się wtedy na Cyryla, chociaż córka nigdy nie rozumiała, dlaczego. Kiedy jednak na świat przyszła córka Cyryla, jej serce się “rozmroziło” i zakochała się we wnuczce, która była praktycznie kopią Celiny.

Celina bardzo dobrze traktowała Ewę, swoją bratanicę. Obie dziewczynki miały wspólne zainteresowania. “Ciotka” była tylko o 8 lat starsza od swojej bratanicy, przez co dziewczynki spędzały potem bardzo dużo czasu razem. 

Po jakimś czasie Cyryl zwrócił się do Celiny z poważną sprawą. Powiedział, że jego córka jest bardzo chora. Leczyli ją najlepsi lekarze, ale okazało się, że bez przeszczepu nerki Ewa nie ma szans, by przeżyć. Poprosił siostrę o poddanie się badaniom, aby sprawdzić, czy nadaje się na dawcę, bo ani on, ani jego żona nie mogą być dawcami.

– Dlaczego ja miałabym się nadawać, skoro Wy, najbliżsi, nie możecie być dawcami? – zdziwiła się Celina.

– Myślę, że jesteś już na tyle dorosła, że powinnaś znać prawdę…

– Jaką prawdę?

Cyryl powiedział jej, że jest jego córką. Wpadł ze swoją ówczesną dziewczyną, która pochodziła z bardzo szanowanej rodziny i ciąża w takim wieku była nie do pomyślenia, ale było za późno na aborcję. Matka Cyryla stwierdziła więc, że będzie udawała, iż jest w ciąży, a potem będzie wychowywać jak swoje, dzięki czemu nikt nie pozna prawdy. Tak też faktycznie było – kobieta traktowała Celinę jak swoją córkę, a nie wnuczkę i nigdy nie dała po sobie poznać, że jest inaczej.

Kiedy Celina poznała tę prawdę, długo milczała, chociaż w środku niej rósł wielki gniew. Chciała rozerwać brata na strzępy, ale… to przecież nie jej brat, a ojciec!

Rozumiała jednak, że życie małej Ewusi zależy tylko od niej, więc poskromiła emocje i postanowił wybaczyć ojcu tak nikczemny czyn. Ubrała kurtkę i pobiegł do szpitala.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *