Minęło dziesięć lat. Marzena jest już dorosła. Nieprzespane noce i łzy w poduszkę z powodu braku pieniędzy odeszły w niepamięć. Ja w końcu poznałam swojego męża i dobrego ojca dla mojej córki. W domu zagościł dobrobyt i szczęście. Ale żeby nie było zbyt kolorowo, to w pewnym momencie pojawiła się czarna smuga w postaci ojca Marzeny.
Po prostu zadzwonił i powiedział, że chce zobaczyć moją córkę i kropka. Razem z mężem konsultowaliśmy się i zdecydowaliśmy, że ma takie prawo. Jak postanowiliśmy, tak zrobiliśmy. Pierwsze spotkania odbywały się pod moim czujnym okiem.
Moja córka od razu się do niego przekonała. Kiedy chciał ją zabrać, żeby została u niego na jeden dzień, nie sprzeciwiałam się, jednak kiedy Marzena wróciła do domu, nie poznałam jej.
Dobrze wychowane, miłe dziecko zaczęło mnie wyzywać. Kiedyś przyjaźniła się z mężem, ale teraz na każdą jego uwagę odpowiadała „Nie jesteś moim ojcem.” Mówiąc wprost, czułam się fatalnie z powodu jej zachowania. Kilka dni później Marzena nieco się uspokoiła, mogłam z nią porozmawiać i dowiedzieć się co się stało. Kiedy moja córka opowiedziała mi o spotkaniu z ojcem, byłam oszołomiona.
Okazało się, że ani mój były, ani jego żona nie mieli dzieci. Wielokrotnie bez wahania mówili Marzenie, że zabiorą ją do siebie. Mówili jej paskudne rzeczy o mnie, a o moim mężu mówili, że jak będziemy mieli dziecko, to ojczym odda je do domu dziecka. Byłam po prostu tak wściekła, że natychmiast zadzwoniłam do mojego byłego i powiedziałam mu bezpośrednio bez owijania w bawełnę, że już nigdy nie zobaczy córki.
Od wielu lat byłego męża nie ma w naszym życiu i nie jest nam potrzebny. Nie pozwolę mu zniszczyć psychiki dziecka. A jeśli on i jego żona chcą mieć córkę, niech idą do domu dziecka i załatwią adopcję. Gdy dzwoni, natychmiast odkładałem słuchawkę, żeby nie słuchać jego błagalnych próśb. Teraz w naszej rodzinie panuje całkowity spokój. Postanowiłam, że dopóki Marzena nie będzie pełnoletnia, nie będzie miała żadnego kontaktu z ojcem. Kiedy stanie się dorosła, sama zdecyduje, czy chce się z nim kontaktować, czy nie.