Spakowała rzeczy i opuściła męża, zostawiając mu wiadomość o treści: „Rozmawiałam z Moniką, nie szukaj mnie”.

Wiktor, mimo swej atrakcyjności, nie miał szczęścia do kobiet. Jego pierwsza żona zdradzała go latami, zanim się zorientował. Miała ku temu doskonałe warunki, bo on często był na treningach albo wyjeżdżał na zawody. Któregoś dnia chciał jej zrobić niespodziankę i wrócił wcześniej do domu, właśnie w ten sposób dowiedział się prawdy. Z pozostałymi trzema żonami również były podobne sytuacje, mężczyzna był załamany, ale wciąż wierzył w prawdziwą miłość. Gdy poznał Monikę, swoją piątą żonę, był przekonany, że to ta jedyna. Mógł jej poświęcać więcej czasu, ponieważ z uwagi na wiek, nie należał już do kadry zawodowej i przeszedł na emeryturę. Zajmował się jedynie trenowaniem juniorów, co zabierało mu cztery popołudnia w tygodniu. Przeżył z żoną niecałe trzy lata, a po tym czasie ona po prostu spakowała swoje rzeczy i wniosła o rozwód, nie mówiąc ani słowa.

Wiktor nie miał pojęcia co jest z nim nie tak, że żadna kobieta nie jest w stanie z nim być, powoli godził się z samotnym życiem, ale spotkał na swej drodze Joannę. Kobieta miała za sobą jedno nieudane małżeństwo i oboje mieli nadzieję, że po takich doświadczeniach dadzą radę stworzyć szczęśliwy związek. Jednak Joannie nie dawało spokoju przeczucie, że z Wiktorem jednak musi być coś nie tak, skoro pięć kobiet przed nią postanowiło go opuścić, a ostatnia nie powiedziała nawet, że odchodzi. Przeprowadziła własne małe śledztwo i odszukała Monikę, która zgodziła się z nią spotkać. Joanna czuła, że musi poznać prawdziwy powód ostatniego rozwodu. Rozmawiając z Moniką dowiedziała się, że jej mąż to prawdziwy agresor. Nie mogła w to uwierzyć, przecież tak świetnie się rozumieli i był wobec niej bardzo opiekuńczy.

Monika przeprowadziła z Joanną bardzo delikatną rozmowę, ponieważ myślała, że nowa żona Wiktora przeżywa ten sam koszmar co ona kiedyś.
– Joasiu, ile razy byłaś na izbie przyjęć? – zapytała.
– Nie rozumiem o co ci chodzi, jestem zdrowa… – odparła zdziwiona Joanna.
– Myślałam, że przychodzisz w sprawie pobicia. Wyjaśnij mi proszę po co się spotkałyśmy…
– Jakie pobicie? Chciałam wiedzieć dlaczego rozwiodłaś się z Wiktorem, przecież to taki kochany i czuły mężczyzna.

Monika wyjaśniła Asi, że każda, najdrobniejsza nawet, sprzeczka z Wiktorem kończyła się pobiciem i kilka razy lądowała w szpitalu z różnymi urazami. Po tym, jak złamał jej rękę, stwierdziła, że nie może dłużej żyć z takim tyranem. Doskonale wiedział jak uderzyć, by wszystko tłumaczyć wypadkiem przy pracach domowych.

Joanna nie potrzebowała więcej żadnego słowa wyjaśnienia, nie miała zamiary ryzykować swojego zdrowia i życia. Wróciła do domu, spakowała rzeczy i opuściła męża, zostawiając mu wiadomość o treści: „Rozmawiałam z Joanną, nie szukaj mnie”. I Wiktor znowu został sam.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *