Była żona nie może się zdecydować, czy nasze dziecko jest jej potrzebne, czy nie

Moja była żona chce, żebym zajął się naszą córeczkę, nad którą przejęła opiekę tuż po naszym rozwodzie. Ma nowego faceta, więc nie ma czasu zajmować się dzieckiem. Co więcej, jej nowy partner nie chce zajmować się “obcą” 10-latką.

Żona nie mogła się nacieszyć, kiedy zabrała mi córeczkę. Powiedziała wszystkim, że jestem złym ojcem i dziecko od początku chciało zostać z nią. Teraz jednak córeczka znudziła się tej “idealnej mamusi” i chce, aby zamieszkała ze mną.

Córka mieszka z ojcem od 3 lat. Przez cały ten czas płacę mu alimenty na córkę i zabieram dziecko na weekendy. Pozbyłem się już wyrzutów sumienia i po prostu pogodziłem się z wyborem córki. Co więcej rozumiem, dlaczego tak zdecydowała. Matka jej na wszystko pozwalała i ciągle spędzała z nią czas, bawiąc się i zabierając do swoich przyjaciółek gdzie mogła spędzać czas z innymi dziećmi. Ja z kolei przypominałem o sprzątaniu pokoju czy odrabianiu lekcji, więc nie byłem dla niej taki wspaniały jak mamusia. Dla niej wszystko było w porządku – zła ocena w szkole? Nic nie szkodzi! Córka kogoś zwyzywała lub zachowała się egoistycznie? To nic takiego! Z byłą żoną mamy zupełnie inne poglądy co do wychowywania dziecka, dlatego tak to wszystko się skończyło.

W naszym małżeństwie także już wiele lat nie działo się dobrze. Robiłem wszystko dla mojej rodziny, ale to i tak nic nie dało i ostatecznie doszło do rozwodu. Niestety, wiem, jak działają polskie sądy i spodziewałem się tego, że dziecko zostanie przy matce, poza tym córka sama zeznała przed sądem, że chce zostać przy matce, a przecież to jej dobro było najważniejsze, więc nie chciałem zabierać córki na siłę.

Mimo przeciwności losu z córką mam wciąż dobre relacje. Córka jest rozpieszczona, ale kiedy przebywa u mnie trzyma się pewnych zasad, które razem wcześniej ustaliliśmy. Mimo tego po jakimś czasie była żona stwierdziła, że naszej córce brakuje męskiej ręki i stwierdziła, że będzie lepiej, gdy córka zamieszka na powrót u mnie. Oczywiście taka decyzja nie była spowodowana “brakiem męskiej ręki”, a tym, że była żona miała już nowego faceta, który nie chce bawić się w tatusia dla 10-latki.  

Kochająca mamusia chce tak zmanipulować tę sytuację, aby córka nie domyśliła się, że matka nie chce już skupiać na niej całej uwagi, bo musi mieć teraz czas dla swojego nowego kochasia. Jestem oczywiście gotowy zabrać do siebie dziecko, ale nie zamierzam ukrywać przed córką prawdy, żeby zobaczyła, jaka tak naprawdę jest. Muszę to ujawnić tym bardziej przez to, że matka zamierza powiedzieć córce, iż to ja nalegam na jej przeprowadzkę do mnie, a ona nie jest w stanie mi odmówić, bo tak bardzo ją osaczam.

Bez względu na to, jak bardzo by nie udawała, to muszę obalić ten idealny obraz matki, który córka ma w swojej głowie.  Powinna wiedzieć, że mama zamieniła ją na faceta. Tak, prawda jest okrutna, ale tak będzie lepiej, jeśli będzie ją znała. Po co budować jakąś iluzję? Jeśli była żona nie powie dziecku prawdy, nie zabiorę córki do siebie, bo nie pozwolę jej tak spiskować.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *