Pięć lat małżeństwa minęło jak jeden dzień. Bardzo się starałem być dobry dla wszystkich. Naprawdę próbowałem coś osiągnąć, zrobić jakąś karierę. Żyliśmy z żoną w moim mieszkaniu, które odziedziczyłem jeszcze przed naszym ślubem. Byłem także właścicielem kawalerki, którą kupiłem zanim poznałem się z Martą, a którą teraz wynajmowałem.
Rodzice żony mieszkali na wsi. Kiedy zaczęli mieć problemy zdrowotne, postanowiliśmy zabrać ich do miasta, aby byli bliżej nas. Lokatorzy wynajmujący ode mnie kawalerkę wyprowadzili się z niej, aby teściowie mogli zająć ich miejsce.
Wszystko było w porządku, ale jedyną kwestią, która mi przeszkadzała, było to, iż żona nie chciała dzieci. Przez długi czas nie mogłem zrozumieć, co jest tego przyczyną, ale wkrótce wszystko się wyjaśniło… Pewnego dnia w końcu wyznała mi, że od dawna ma z kimś romans i nie może się zdecydować na to, z kim chce być – ze mną, czy z nim. Jej kochanek miał dziecko z pierwszego małżeństwa, które mieszkało z matką, Po takim wyznaniu poprosiłem żonę, aby spakowała się i wyszła.
Jedyne, o co martwiła się żona, to o swoich rodziców. Dałam im miesiąc na wyprowadzkę. To już był problem mojej żony, a nie mój. Miała czas, żeby zdecydować, gdzie teraz zamieszkają, a ja szukałem już nowych lokatorów.
Jak się okazało, rodzice nie mogli wrócić na wieś, bo ich syn sprzedał dom w czasie ich nieobecności. Mógł to zrobić, bowiem niestety kilka lat temu przepisali go na syna. Przez cały ten czas płaciłem za nich czynsz i ogólnie ich utrzymywałem, ponieważ myślałem, że nie wyżyją ze swoich marnych emerytur. Jak się jednak okazało, wszyscy mnie wykiwali.
Faktem jest, że teściowa wiedziała o przygodach córki i milczała. Przyjmowała moją pomoc, patrzyła mi w oczy i ukrywała przede mną prawdę. Moja żona błagała mnie, żebym jej tak po prostu nie zostawiał i dał jej czas, ale zrozumiałem, że tego nie da się już naprawić. Jego przeprosiny i prośby już mnie nie interesowały.
Rozumiem, że mają teraz mnóstwo problemów, ale mnie to już nie obchodzi. Niech zamieszkają u kochanka żony, bo ja nie jestem nikomu nic winien. Teraz życie zweryfikuje, jak silne są ich uczucia. Złożyłem już pozew o rozwód, więc nie ma odwrotu. Wierzę jeszcze, że będę szczęśliwy i znajdę cudowną kobietę, która urodzi mi dziecko.