Gdy rodzina mojej żony dowiedziała się, czym się zajmuję, natychmiast postawili mi ultimatum

Wychowałem się na wsi. Mój ojciec był kierowcą i wcześnie nauczył mnie prowadzenia ciężarówki. Dlatego w wieku osiemnastu lat z łatwością zdałem na prawo jazdy. Później ukończyłem technikum. Z zawodu jestem ślusarzem-hydraulikiem. Po wojsku ożeniłem się z dziewczyną z naszej wsi. Pracowałem jako kierowca i zajmowałem się naprawą hydrauliki. Mieliśmy wystarczająco dużo pieniędzy, ale pod względem charakterów na pewno się nie dogadaliśmy. Byłem bardziej domatorem, ona wręcz przeciwnie -uwielbiała przyjaciół i dyskoteki. W rezultacie, rozwiedliśmy się, a ja wyjechałem do miasta z zamiarem kupienia samochodu i mieszkania.

Mieszkałem w wynajętej kawalerce. Pracowałem jako magazynier i na myjni samochodów. Najważniejszy mój cel – jak najszybciej oszczędzać pieniądze. Sąsiad z bloku był elektrykiem, więc nauczył mnie również tego fachu. Tak więc, w ciągu dwóch lat uzbierałem na przyzwoity samochód. Zacząłem pracować jako taksówkarz i jeździć na zgłoszenia „potrzebna złota rączka”. Pojechałem do jednej dziewczyny, która ciągle coś psuła. Kilka telefonów do hydraulika i elektryka i zaczęliśmy się spotykać. Wkrótce się pobraliśmy. Tylko cała jej rodzina wzięła na mnie cel! Zaczęli wypominać żonie, kogo przyprowadziła do domu. Kierowcy, magazynierzy, hydraulicy i elektrycy – to lenie i alkoholicy.
Ja w ogóle nie piję! I wcale nie jestem leniem, raczej pracoholikiem.

Ale rodzina nie dawała za wygraną i postawiła mi ultimatum: „Skoro ożeniłeś się z naszą córką i mieszkasz w jej mieszkaniu, to idź i ucz się normalnego zawodu, bo inaczej będziecie musieli się rozwieść!” Z drugiej strony, naciskali na mnie moi krewni i domagali się, abym zaczął myśleć i nie dał się zastraszyć teściom. Teść i teściowa siedzą w „biurach”, bo ukończyli studia wyższe. Teściowa pracuje jako nauczycielka w przedszkolu, a teść jako weterynarz w regionalnej klinice. Wcale kokosów nie zarabiają. Oboje pracują, a i tak większość rzeczy muszą kupować na raty.

Jak im wytłumaczyć, że moja praca przynosi znacznie więcej dochodów niż ich „wykształcenie wyższe”. Moja żona i ja wkrótce będziemy mieli dziecko. A ja będę pracować na tym, na co się znam, chociażby od rana do wieczora, ale przynajmniej moim dzieciom nie będzie niczego brakować. Mam już dosyć już tego, że te zawody są uważane za gorsze. Są one, w istocie, bardzo potrzebne!

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *