Nazywam się Maria, mam 28 lat i pracuję w dobrej firmie, w której przyzwoicie zarabiam. Od dłuższego czasu żyję sama i cieszę się swą niezależnością, ale mój komfort i codzienne rutyny zostały nagle zaburzone, gdy moja mama postanowiła zamieszkać ze mną. Co zaczęło się jako wizyta, przerodziło się w stały układ.
Początkowo moja mama przyjechała na krótką wizytę. Jednak po trzech miesiącach jej plany o wyjeździe zniknęły. Ostatecznie przyznała, że czuje się ze mną bardzo komfortowo i chce tu zostać.
Jej obecność miała duży wpływ na moje życie domowe. Na przykład, moja mama zaczęła przejmować kontrolę nad kuchnią, nie pozwalając mi przygotowywać ulubionych potraw. Moje osobiste życie zostało zepchnięte na boczny tor. Każdorazowo, gdy wracam do domu, otrzymuję od niej instrukcje co do tego, co mam robić.
Z uwagi na jej obecność, moje życie społeczne znacznie ucierpiało. Nie mogę już spontanicznie wyjść z przyjaciółmi czy zorganizować domówki, a kiedy postanowiłam porozmawiać z mamą o tym, jak jej obecność wpływa na mnie, bardzo się zaniepokoiła.
Moja mama argumentuje, że jest za stara i czuje się niebezpiecznie żyjąc sama. Przez lata zajmowała się dziećmi mojej siostry, ale teraz, gdy są one dorosłe, zdecydowała, że chce zamieszkać ze mną. W końcu, jak mówi, mam siostrę z rodziną, a ona jest sama.
Z jednej strony rozumiem, że mam tylko jedną mamę i powinnam się nią opiekować. Z drugiej jednak strony jako dorosła osoba potrzebuję swojej przestrzeni i nie chcę być traktowana jak dziecko.
Znalezienie złotego środka w tej sytuacji jest trudne. Moja mama ma swoje mieszkanie, ale nie chce w nim mieszkać. Ja żyję w mieszkaniu, które dostałam od niej wiele lat temu, co utrudnia sytuację. Dlatego zastanawiam się, jak znaleźć sposób, byśmy obie były zadowolone, nie narażając naszego wzajemnego komfortu i niezależności.
Co jest pewne, to fakt, że musimy znaleźć jakieś rozwiązanie, które będzie dla nas obu akceptowalne. Nie jest to łatwe, ale to konieczne dla dobra nas obu.