Kiedy druga szansa daje rodzinie nowe życie, a niespodziewana namiętność rzuca cień na ich przyszłość.

Mam 35 lat, moja żona 32, syn 11, a córka 9 lat. Jesteśmy razem już od 12 lat. Przez ten czas przeszliśmy przez wiele trudności, ale półtora roku temu wydarzyło się coś, czego nawet w najgorszym koszmarze nie mogłem sobie wyobrazić.
Moja żona zaczęła spóźniać się z pracy, częściej spotykać się z przyjaciółkami, była nerwowa i wybuchała z powodu drobiazgów, a następnie zaczęła mnie zaskakiwać okresami niewytłumaczalnej czułości.

Potem przypadkowo znalazłem jej drugi telefon. W wiadomościach znalazłem teksty typu: „Kiedy się znów spotkamy? Bardzo cię kocham. Kiedy w końcu z nim porozmawiasz? Nie mogę tak. On jest dobrym człowiekiem i nie zasługuje, żeby go okłamywać”.

To było dla mnie ogromne zaskoczenie. Po ciężkiej rozmowie z żoną, nie zaprzeczyła. Powiedziała, że w sumie dobrze się stało, że się dowiedziałem. Chciała mi to od dawna wyznać, ale nie wiedziała jak. Od pół roku ma innego mężczyznę, przy którym czuje się młodsza i kwitnie.

Powiedziała, że chce z nim być, a ze mną się rozwieść. Na pytanie, dlaczego, odpowiedziała, że tak jakoś wyszło i muszę to zaakceptować. Oboje płakaliśmy. Prosiła, abym ją zrozumiał i puścił wolno, a ja ją błagałem, żeby się zastanowiła. Mamy dzieci, rodziny nie warto niszczyć z powodu romansu. Odpowiedziała, że dzieci dorosną i zrozumieją, że to co jest między nimi, jest poważne. Zapytałem, czego jej brakowało. Powiedziała, że emocji, uczuć, uwagi, której potrzebuje, że nie mogłem jej tego dać, ale to nie moja wina. Dodała, że jestem dobrym człowiekiem i na pewno będę szczęśliwy. Zebrałem rzeczy i wprowadziłem się do mieszkania komunalnego, które odziedziczyłem po dziadku. Na szczęście nie zdążyliśmy go sprzedać ani wynająć.

Kiedy po dwóch tygodniach wróciłem, żeby odwiedzić dzieci i zabrać pozostałe rzeczy, jej nowy partner już się wprowadził. Dzieciom wyjaśniła, że to ich wujek. Ale dzieci, mimo że są małe, nie są głupie i wszystko doskonale rozumiały.

Złożyliśmy papiery o rozwód. Po trzech miesiącach, podczas jednej z kolejnej wizyty u dzieci, zastałem płaczącą żonę. Nie było ani jej nowego partnera, ani jego rzeczy. Powiedziała, że go wyrzuciła. Bajka szybko się skończyła. Pił często, zabierał pieniądze z domu i zaczął nie wracać na noc i nie szanował dzieci.

Zastanawiała się, jak mogła tak się pomylić? Zrujnowała własną rodzinę, zadała mi tyle bólu, a nie udało jej się stworzyć dobrej relacji.

Stopniowo zaczęliśmy się spotykać ponownie. Ja jej wybaczyłem i postanowiliśmy zacząć wszystko od nowa. Życie stało się lepsze niż przedtem, jakby dostało drugie tchnienie, a nasza rodzina na nowo się narodziła.

Jednak trzy miesiące temu spotkałem inną kobietę. Nasze relacje zaczęły się gwałtownie rozwijać. Nie ukrywałem tego przed żoną. Ona oczywiście jest tym faktem zaniepokojona, uważa, że jej nie wybaczyłem i w ten sposób zamierzam się na niej mścić. Prosi, żebym nie powtarzał jej błędów i nie rujnował rodziny przez zauroczenie.

Ale zapewniam was, nawet nie myślałem o zemście. Ani razu jej nie przypominałem o jej zdradzie, naprawdę jej wybaczyłem, ale sam nie mogę wyjaśnić przyczyn mojego zainteresowania tą kobietą. Żona mówi, że nie ma nic przeciwko mojej komunikacji z nią, ale prosi, abym na razie jej nie porzucał z dziećmi; dzieci zresztą nigdy nie porzucę. Nigdy ich nie porzuciłem, nawet gdy ona żyła z innym.
Naprawdę nie rozumiem, co się ze mną dzieje. Byłem bardzo szczęśliwy, że odzyskałem żonę i odzyskałem rodzinę, ale co teraz robić?

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *