Kiedy Zbyszek wraca do swojego domu ze wsi, zazwyczaj ma pełen bagażnik produktów. Mama daje mu wszystko, co może kury, jajka, warzywa, nawet przetwory, które zrobiła moja żona. Zaczęło to mnie zastanawiać i kiedyś postanowiłem zapytać mamę, dlaczego tak jest.
Te różnice w traktowaniu zaczęły mnie niepokoić. Dlaczego nie jestem traktowany tak samo jak Zbyszek? Jestem starszy od niego o dwa lata, a teraz już jesteśmy dorosłymi mężczyznami, założyliśmy swoje rodziny.
Gdy byliśmy dziećmi, żyliśmy w zgodzie i zawsze sobie pomagaliśmy w domowych obowiązkach. Kiedy dorastaliśmy, dzieliliśmy się ze sobą sekretami i byliśmy prawdziwymi przyjaciółmi.
Nasi rodzice nigdy nas zbytnio nie rozpieszczali, bo oboje byli bardzo zajęci. Tata pracował jako mechanik samochodowy, a mama była nauczycielką w szkole. Naszą opiekunką była babcia, matka taty, która dbała o nas. Mieszkaliśmy w urokliwej wiosce na wschodzie Polski, gdzie mieliśmy małą rzeczkę niedaleko, gdzie często spędzaliśmy czas ze Zbyszkiem.
Zbyszek pierwszy się ożenił i zamieszkał z żoną w innym mieście. Niedawno kupili swoje mieszkanie.
Później przyszła kolej na mnie. Moja żona pochodziła z tej samej wioski, co ja. Moi rodzice zaproponowali, abyśmy zamieszkali razem z nimi. Mieli spory dom, a po wyprowadzce Zbyszka, zrobiło się wręcz pusto. Też chciałem wyjechać do miasta, ale moja żona nie chciała zostawić swoich rodziców, ponieważ mieli problemy zdrowotne. U teściów nie mogliśmy mieszkać, bo mieli mały domek i jeszcze dwóch synów mieszkających z nimi.
Chcąc nie chcąc, przyjęliśmy propozycję moich rodziców.
Moja żona i ja mamy syna, Filipa, który ma prawie trzy lata. Dziadkowie nigdy nie zwracali na niego zbyt dużej uwagi. Zawsze myślałem, że rodzice są zmęczeni pracą i kiedy wracają do domu, chcą po prostu odpocząć. Ale od momentu narodzin dziecka Zbyszka, wszystko się zmieniło. Kiedy brat przyjeżdża z żoną i niemowlakiem, mama jest bardzo ciepła i serdeczna. Moja wnusia! Moje maleństwo! Traktuje ją jak skarb. Nikt ani nic się wtedy nie liczy.
Moja żona obecnie nie pracuję, więc stara się pomagać mojej mamie w codziennych obowiązkach. To ona gotuję obiady, żeby wszyscy mogli zjeść po pracy, sprząta, zajmuje się ogrodem oraz przygotowuje przetwory na zimę. Jednak nigdy nie otrzymuje od mamy słów uznania.
Ale ze Zbyszkiem to zupełnie inna historia. „Andrzej, spojrzyj, Zbyszek kupił sobie nowy samochód. Czyż nie jest piękny? A Lenka jest śliczna jak prawdziwa królewna. A jaka mądra!”
A kiedy Zbyszek wraca do swojego domu, zazwyczaj ma pełen bagażnik produktów. Mama daje mu wszystko, co może kury, jajka, warzywa, nawet przetwory, które zrobiła moja żona.
To jest coś, co trudno zrozumieć. Dlaczego nie jestem traktowany tak samo jak Zbyszek? Jesteśmy rodzeństwem, ale nasze role wydają się być diametralnie różne. Dlaczego ma różne podejście do wnuków? Dlaczego jego żona jest lepiej traktowana niż moja?
Ta niesprawiedliwość mnie boli. Zaczęło mnie to dręczyć, więc postanowiłem zapytać mamę wprost, dlaczego tak jest. Mama odpowiedziała, że ja jestem w domu, pod jej opieką, a Zbyszek mieszka w mieście i jest mu trudniej.