Mama wyjechała za granicę siedem lat temu, głównie po to, żeby zarobić. Wcześniej przypisała sobie dom, który należał do jej matki, naszej babci, argumentując, że jako jedyna córka powinna odziedziczyć majątek. Miała zamiar pomagać nam finansowo i inwestować w odnowę domu, który zaczął się starzeć. I przez pewien czas tak właśnie było.
Mieszkam z mężem w mieście, niedaleko wsi, gdzie mieszka babcia. Mamy dwupokojowe mieszkanie i wychowujemy dwóch synów. Niedawno mama poznała Roberta i zdecydowała, że zostanie we Włoszech. W sumie nie miałam nic przeciwko. Prosiłam ją jedynie, aby nadal wspierała nas w opiece nad babcią, więc przesyłała nam pieniądze.
Jeszcze kilka miesięcy temu mama regularnie robiła przelewy, ale w końcu oznajmiła, że nie będzie więcej wysyłać pieniędzy. Mama powiedziała, że i tak poświęciła mi całe życie, pomagała mi jak mogła, a teraz chce żyć dla siebie, bo po raz pierwszy jest szczęśliwa, czyje się kochana i potrzebna.
Nie mam nic przeciwko jej szczęściu, ale zostawiła swoją matkę w potrzebie.
– Bardzo ci pomogłam, teraz ty zaopiekuj się babcią, tak jak ja opiekowałam się wami wszystkimi. Pozwól mi też żyć dla siebie, córko, jestem bardzo zmęczona – spokojnie wyjaśniła mi mama.
Nie wiem, co teraz robić. Jestem w trudnej sytuacji. Moja babcia jest już stara i nie radzi sobie sama. Nie możemy jej zbyt często odwiedzać, a nie mam jej gdzie zabrać. Na opiekunkę też obecnie nas nie stać, bo zmniejszono mi etat, a w pracy męża też są jakieś problemy
Mówiłam babci, żeby sama zadzwoniła do mamy i poprosiła o wsparcie, ale ona się wstydzi i mówi, że nie chce prosić własnej córki o pomoc finansową.
I jak dalej żyć?