Ton kobiety od razu się zmienił. Odeszła od stołu, a kiedy wróciła, powiedziała, że nie będzie kryć niezadowolenia. Twierdziła, że nie przyjmie do swojej rodziny rozwiedzionej kobiety, a jej syna stać na coś lepszego niż na wychowywanie cudzego dziecka, a ja, jako matka, powinnam ją zrozumieć. Czy rozwiedzione kobiety mogą być jeszcze szczęśliwe?

Wiedziałam, że nic z tego nie wyjdzie, ale jak każda kobieta starałam się być szczęśliwa. Z Darkiem spotykałam się od prawie roku. Poznaliśmy się na imprezie u przyjaciół. Od razu powiedziałam mu, że jestem po rozwodzie i mam dziecko z pierwszego małżeństwa, jednak te informacje nic pomiędzy nami nie zmieniły.

Darek ma 33 lata i jeszcze nigdy nie był żonaty. Cały czas oczekiwał tej jedynej. Kiedy poznaliśmy się, postanowił przerwać swoje poszukiwania i pobrać się. Mężczyzna pochodzi z zamożnej rodziny, przez co bardzo denerwowałam się przed poznaniem jego rodziców.

Mam 30 lat i mam czteroletniego syna. Rozwiodłam się 3 lata temu. Mąż nie pracował i często wracał do domu pijany. Gdy był trzeźwy był dobrym ojcem, bawił się z synem, chodził z nim do lekarza w razie potrzeby. Początkowo po rozwodzie mieszkałam z matką, jednak później wynajęłam mieszkanie. Mama ma ciężki charakter, przez co odszedł od niej ojciec, jednak ja go nie potępiałam.

Przez te trzy lata kilka razy próbowałem zorganizować życie osobiste, ale nic dobrego z tego nie wyszło. Nikt nie potrzebował kobiety z dzieckiem, a inni chcieli dobrać się tylko do moich pieniędzy. Wyglądam całkiem dobrze, mam dobrą i stabilną pracę, jednak bycie rozwódką, w naszym społeczeństwie, uważane było za koniec świata.

Zdawałam sobie sprawę, że kiedy mój syn dorośnie, nie będę mu już potrzebna. Byłam zmęczona, non stop brałam wszelkie problemy na siebie. Chciałam otrzymać nieco ciepła i wsparcia. Wiedziałam, że niektóre rozwiedzione kobiety ponownie wychodziły za mąż i były szczęśliwe. Ja jednak miałam wiecznego pecha.

Gdy poznałam Darka na nowo uwierzyłam w moje szczęście. Przekonywał mnie, że nie przeszkadza mu to, że mam syna z poprzedniego małżeństwa. Jego rodzice mieli jednak inne zdanie.

Zostawiłam syna pod opieką mamy i założyłam najlepszą sukienkę. Dariusz przyjechał po mnie i wybraliśmy się do jego rodziców. Spotkanie było bardzo przyjemne. Zasiedliśmy do w pełni nakrytego stołu i muszę powiedzieć, że mama Darka był naprawdę dobrą gospodynią, ponieważ przygotowała pyszną kolację. Czułam, że mnie polubiła, dopóki nie wydało się, że jestem rozwiedziona. Ton kobiety od razu się zmienił. Odeszła od stołu, a kiedy wróciła, powiedziała, że nie będzie kryć niezadowolenia. Twierdziła, że nie przyjmie do swojej rodziny, rozwiedzionej kobiety, a jej syna stać na coś lepszego niż na wychowywanie cudzego dziecka, a ja, jako matka, powinnam ją zrozumieć.

Nie rozumiałam dlaczego fakt, że byłam rozwódką tak bardzo mnie przekreślił. Czy rozwiedzione kobiety nie mają już szans na szczęście? Na pożegnanie mama mężczyzny powiedziała, żebym się nie obraziła, ale nie udzieli nam błogosławieństwa, a jeśli syn zechce się jej sprzeciwić, straci majątek.

Co zrobiłam nie tak? Wydaje się, że żyję i zachowuję się nie gorzej niż inni, ale nie mam szczęścia w życiu osobistym. Zaczęłam rozumieć, że nie jestem już młodą dziewczyną i nikt nie potrzebuje kobiety z dzieckiem. Zwątpiłam, czy po rozwodzie można wciąż być szczęśliwą kobietą?

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *