Dramatyczny wypadek nastolatki w Gołuchowie (woj. wielkopolskie). Pierwszego dnia pracy maszyna do kruszenia szkła wciągnęła jej prawą rękę. 17-latkę uwolnili strażacy, korzystając przy tym z hydraulicznego sprzętu i pił tarczowych. Nastolatka trafiła do szpitala, ma częściowo zmiażdżoną rękę.
Zgłoszenie o tragicznym wypadku 17-letniej dziewczyny trafiło do dyspozytora pleszewskiej straży pożarnej w środę około godziny 13. Na miejsce bezzwłocznie wyruszyło trzy zastępy z jednostki ratowniczo-gaśniczej w Pleszewie oraz OSP w Gołuchowie.
Do gołuchowskiej firmy (województwo wielkopolskie), w której doszło do tragedii, zadysponowano także karetkę pogotowia ratunkowego i policję – dowiadujemy się z komunikatu wydanego przez PSP w Pleszewie.
Jak przekazała oficer prasowa st. asp. Monika Lis-Rybarczyk z Komendy Powiatowej Policji w Pleszewie, gdy służby dotarły na miejsce, ranna dziewczyna wciąż była przytomna. Okazało się, że był to jej pierwszy dzień w nowej pracy.
Tragiczny pierwszy dzień w pracy. Maszyna wciągnęła rękę 17-latki
Nastolatka znajdowała się przy maszynie do kruszenia szkła, a jej cała prawa ręka była uwięziona w mechanizmie wyłączonego już urządzenia.
Obecni na miejscu funkcjonariusze ustalili, że ręka nastolatki ugrzęzła między bębnem a obudową kruszarki, gdy 17-latka sięgała pod taśmociąg po kolejną butelkę.
Uwolnienie ręki młodej kobiety nie było proste – konieczne okazało się użycie pił tarczowych i sprzętu hydraulicznego. Poszkodowaną udało się w końcu uwolnić, po czym niezwłocznie trafiła pod opiekę ratowników medycznych, a następnie została przetransportowana do szpitala, gdzie przebywa na oddziale chirurgii dziecięcej.
– W sprawie wszczęto dochodzenie, ustalenia zostaną przekazane do prokuratury – powiadomiła Interię oficer Lis-Rybarczyk.