Kiedy teściowa dowiedziała się, że zdecydowaliśmy się wynająć mieszkanie mojego męża, od razu postawiła takie warunki, że nie mieści mi się to w głowie.

Wyszłam za mąż cztery lata temu. Brat mojego męża, Jan, także ożenił się tamtego roku. Jego żona pracuje w jednej z linii lotniczej. Bilety przez to wychodzą tanio i oni trzy-cztery razy w roku latają na wakacje. Świetnie planują swoje urlopy, ale z mieszkaniem problemu rozwiązać nie mogą. Mieszkam w mieszkaniu męża. Kupił je jeszcze przed ślubem i ciężko było mu spłacać ten kredyt. Z powodu mieszkania nabrał zwyczaju oszczędzania. Myślałam tak samo, jak on. Nie dawaliśmy sobie prezentów, a przez cały ten czas na wakacjach byliśmy tylko dwa razy. Teraz mąż zarabia więcej i postanowiliśmy kupić większe mieszkanie. Dopóki nasze dziecko jest małe, chcemy się przeprowadzić. Mieszkanie męża wynajmiemy.

Tylko tu pojawił się problem. Jan i jego żona mieszkają w mieszkaniu, które należy do krewnych teściowej. Mieli tam mieszkać tylko kilka miesięcy po ślubie, ale zostali na kilka lat. Teraz ci krewni chcą odzyskać mieszkanie, a moja teściowa zdecydowała, że powinniśmy albo pozwolić im zamieszkać w mieszkaniu męża, albo pomóc z pierwszą wpłatą.

Jeśli będą mieszkać w naszym mieszkaniu i nie będziemy mogli go wynająć, nie uda nam się wziąć kredytu. Chcieliśmy pieniędzmi z wynajmu mieszkania spłacać kredyt. Mieszkając w piątkę w dwupokojowym mieszkaniu, też nie jest opcją. Przez nich musimy cofnąć się o krok od naszych planów. Teściowa nie interesuje się życiem starszego syna, myśli tylko o młodszym. To nie fair. Jan nawet porządnie nie zarabia, nic w swoim życiu nie chce zmieniać. A my zawsze musimy ich ratować. Teraz nie wiem, jak od tej presji uchronić swojego męża. Teściowa nie odpuści, dopóki nie osiągnie swojego.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *