Mój mąż bardzo dużo jadł i nie tył. Już myślałam, że jest poważnie chory. Prawda okazała się zupełnie inna

Mirka wróciła z pracy bardzo zmęczona. Zbliżał się długi weekend majowy, więc w sklepie cały dzień przewijał się tłum ludzi. Zdjęła buty, powiesiła torebkę i poszła do kuchni. -Dobrze, że wczoraj ugotowałam na dwa dni, dzisiaj tylko sobie odgrzeję i pójdę chwilę odpocząć, – pomyślała.

Otworzyła lodówkę i zamarła. Lodówka była pusta. No, może niezupełnie pusta, bo leżało w niej kilka plasterków wędliny i kawałek żółtego sera. Ale cała zupa, która miała wystarczyć na dwa dni oraz potrawka z kurczaka zniknęły.

Mirka sama musiała zarobić na utrzymanie, ponieważ mąż dwa miesiące temu stracił pracę i dotychczas nic nowego nie znalazł. Siedział w domu przez całe dni, oglądając seriale. Od momentu zwolnienia stał się strasznie żarłoczny. Bez względu na to, ile Mirka ugotowała, zawsze było to za mało. Mimo tego, że mężczyzna dużo jadł i praktycznie nic nie robił, nie przytył ani grama.

-Romek, w lodówce znowu nie ma jedzenia, mimo że ugotowałam na dwa dni, – powiedziała.

Mąż oderwał wzrok od telewizora i odparł: -Tak, zjadłem wszystko. Było takie dobre, że nie mogłem się powstrzymać.

-Romuś, żartujesz? Czterolitrowy garnek zupy i drugi potrawki? Naprawdę? A może jesteś chory i nic nie mówisz? – Mirka była naprawdę zmartwiona.

-Żałujesz mi jedzenia? Żal ci głupiej zupy? – Odpowiedział Romek.

Widząc, że mąż się zaczyna nakręcać, Mirka machnęła tylko ręką i poszła do kuchni ugotować coś do jedzenia. -Tyle było z mojego odpoczynku, – pomyślała, zaczynając obierać ziemniaki.

Pół godziny później Romek przyszedł do kuchni i oznajmił, że jutro z samego rana jedzie z kolegą na ryby. „A jedź, jedź. Przynajmniej będę miała co jeść, jak wrócę z pracy” pomyślała i zezwalająco skinęła głową.

Następnego dnia Mirka obudziła się z silnym bólem głowy. Wzięła tabletkę przeciwbólową, ale to nie pomogło. Oprócz tego pojawiła się gorączka. „Nie mam wyjścia, muszę zadzwonić do pracy i wziąć wolne. Nie dam rady dzisiaj pracować. Kierowniczka nie będzie zadowolona, ale trudno” – pomyślała. Wypiła tabletkę na grypę i sama nie wiedząc, kiedy, zasnęła.

Nagle usłyszała jakiś stłumiony hałas. W pierwszej chwili pomyślała, że to jej się tylko przyśniło, ale po chwili dźwięk znowu się powtórzył. Odgłosy dochodziły z kuchni.

Mirka wstała i cicho podeszła do drzwi kuchennych. Pierwsze, co zauważyła, to pojemniki wypełnione jedzeniem – jej jedzeniem. W jednym były ziemniaki, w drugim kotlety, stał też słoik z ogórkami kiszonymi. A szwagierka, siostra męża, nalewała sobie właśnie drugi słoik zupy fasolowej.

-A cóż my tu robimy? – zapytała Mirka słodkim głosem.

Szwagierka podskoczyła jak oparzona, a słoik z zupą wypadł jej z rąk.

-A co ty tu robisz? – wykrztusiła.

-To chyba ja powinnam zadać to pytanie, – powiedziała Mirka, omijając rozlaną zupę i szkło. -Nie wiedziałam, że jesteś taką sknerą i że żal ci będzie łyżki zupy. A klucz dał mi Romek, jakby co.-

-Oddawaj klucze i wynoś się stąd, bo wezwę policję, – powiedziała Mirka.

-I co im powiesz? Że siostra męża wzięła sobie talerz zupy? – drwiła szwagierka.

-Zgłoszę włamanie, – odparła Mirka kipiąc ze złoci.

„Pracuję całe dnie, przychodzę zmęczona i zamiast odpocząć, muszę gotować, a ona sobie przychodzi na gotowe, – pomyślała. -Gdybym miała z nią jakieś dobre kontakty, ale nie. Ona ledwo mnie toleruje. Ale w mojej kuchni czuje się jak u siebie, a moje jedzenie, za moje ciężko zarobione pieniądze, jej najbardziej pasuje. Mój mąż cały czas powtarzał, że musi siostrze pomagać. Więc to pewnie on wpadł na taki pomysł, że skoro nie pracuje i nie może jej wesprzeć pieniędzmi, to pomoże jej w inny sposób. Tylko dlaczego moim kosztem? Wypruwam sobie żyły w pracy, wieczorami siedzę przy garach, tylko po to, aby karmić młodą kobietę, która nie chce pracować.” Mirka była coraz bardziej rozgoryczona.

-Poczekaj! – powiedziała do szwagierki. Dzisiaj zamiast jedzenia weźmiesz coś innego.

Wzięła dużą torbę i władowała do niej rzeczy męża.

-Resztę wyślę pocztą- wręczyła kobiecie pakunek i wypchnęła ją za drzwi.

Później zadzwoniła do męża i powiedziała, żeby nie wracał do domu, bo teraz to jego siostra będzie dla niego gotować.

Nie mogła zrozumieć, jak najbliższa osoba mogła ją tak okłamywać i wykorzystywać.

 

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *