Znajomy zaprosił mnie do siebie na kawę, wtedy nie miałam jeszcze żadnych podejrzeń. Ale gdybym wiedziała, co ma na myśli, nigdy bym nie poszła

Pewnego dnia kolega zaprosił mnie na kawę podczas przerwy obiadowej. Znałam go słabo, ale na pierwszy rzut oka wydawał się porządnym człowiekiem. Myślałam, że może potrzebować wsparcia, ponieważ niedawno rozstał się z żoną. W tym czasie minęło zaledwie kilka miesięcy od ich rozstania. Byłam przekonana, że spędzimy miło czas, ale po tym dniu moje zdanie o nim diametralnie się zmieniło na gorsze.

Pracujemy w jednym dziale od dwóch lat, ale nie miałam pojęcia, że jest tak toksycznym typem. Gdy tylko usiedliśmy, zaczął od razu krytykować naturę kobiecą.

– Wszystkie kobiety to oszustki! Wszystkim zależy tylko na grubym portfelu i majątku. Nikt już nie ceni prostych mężczyzn i rodziny. A ja chcę tylko rodziny!

Nie przejmował się tym, że jestem kobietą. Potem zaczął rozmawiać o swojej byłej żonie. Osobiście widziałam jego byłą żonę kilka razy, bardzo miła kobieta, atrakcyjna zewnętrznie. Wydawała się być dobrą i uczciwą osobą, a on wyrażał się o niej bardzo źle:

– Ona to w ogóle była i jest głupia. Myśli, że może znaleźć kogoś w swoim wieku. Kto potrzebuje trzydziestolatki? Co więcej, wygląda staro! Nikt nie poślubi jej w tym wieku!

Słuchałam w ciszy. Chciałam uciec jak najszybciej, czułam się bardzo niezręcznie. Po tym dniu trzymałam się od niego z daleka. A po kilku miesiącach przyszedł do pracy smutny, bo jego była żona wyszła za mąż.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *