Była z nim dla pieniędzy, a Grzegorz pomyślał, że ​​mógłby się ze mną ożenić

Andżelika pochodziła z bardzo biednej rodziny. Matka była zwykłą listonoszką na wsi, a ojciec bezrobotnym, który bardzo lubił pić.

Dlaczego jej matka to wszystko znosiła i utrzymywała swojego męża, to tajemnica. Chociaż nie, wszystko było jasne – na wsi wybór mężczyzn był bardzo skromny. W każdym razie, byli ze sobą tylko po to, by być. Wtedy kobieta miała jakiś status w społeczeństwie, nie była nazywana starą panną. Nieważne, że mąż był pijakiem, najważniejsze, że był mężczyzną. Andżelika patrzyła na to wszystko i rozumiała, że ​​nie chce takiego życia. Życie z leniwym człowiekiem, to nie jest życie, ale po prostu straszna egzystencja, której nie życzy nikomu.

Dziewczyna dorosła i wyjechała do miasta na studia. Na szczęście miała wystarczająco dobre wyniki z egzaminów, aby dostać się na państwowy uniwersytet. Zamieszkała w akademiku, a weekendami pracowała jako barmanka w klubie dyskotekowym.

Praca nie była najlepsza, całą noc pijani mężczyźni ją zaczepiali i mówili niegrzeczne, obsceniczne słowa. Było to bardzo nieprzyjemne. Już w drugim miesiącu swojej pracy poznała Grzegorza. Miał 45 lat i był odnoszącym sukcesy biznesmenem. Bardzo zafascynował się pięknem i jednocześnie nieśmiałością Andżeliki. Złożył jej ofertę. Zaproponował relację bez zobowiązań, a w zamian za to miał ją wspierać i wynajmować mieszkanie. W zasadzie Grzegorz wyglądał całkiem przystojnie, był wysportowany, a Andżelika go polubiła. Zgodziła się.

Mężczyzna wynajął Andżelice duże, przestronne mieszkanie z doskonałym wyposażeniem w centrum miasta, a co tydzień wysyłał pieniądze na kartę. Cóż, sam przyjeżdżał do Andżeliki na noc dwa razy w tygodniu, a czasami i częściej. Dziewczyna porzuciła znienawidzoną pracę i wiele jej problemów zniknęło. Życie stało się spokojne i wygodne. Mimo dobrych relacji z Grzegorzem nie uważała go za swojego chłopaka, nie chciała wspólnego życia. Była właśnie z nim, bo obojgu im się to opłacało.

Minęły trzy lata, Grzegorz jak zwykle przyjechał do Andżeliki na noc. Potem zaczął mówić, że ma problem z biznesem i brakuje mu pieniędzy. Chciał być jednak dalej z nią. Zaprosił ją, żeby z nim zamieszkała, a w przyszłości została jego żoną. Anżelika odmówiła. Powiedziała, że ​​skoro nie ma pieniędzy, nie ma związku. Grzegorz był obrażony, najpierw ją błagał, a potem zaczął grozić. Czy miał prawo? Początkowo się umówili – to jak biznes, nic więcej. To wina mężczyzny, że wyobrażał sobie bajeczną przyszłość. Dziwne, że tak dojrzały człowiek nie rozumiał, że młoda dziewczyna może być z nim tylko z powodu wsparcia finansowego z jego strony.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *