Młode małżeństwo od razu polubiło personel medyczny. Byli bardzo spokojni i inteligentni, a poza tym zwracali uwagę na zalecenia lekarzy. Para wcześniej wybrała oddział, a także lekarza, po czym podpisali umowę. Małżonek przywiózł żonę na poród do szpitala dokładnie o wyznaczonej godzinie.
Kobieta wiodła niezbyt aktywne życie. Wszyscy byli pewni, że nie zacznie rodzić wcześniej rano. I tak się stało. Przez cały ten czas mąż nie opuszczał ukochanej ani na krok, wspierał ją i pomagał. Nie komentował działań lekarzy i był bardzo przyjacielski.
Podczas ostatniego badania USG wyraźnie widać było dwoje w pełni uformowanych dzieci. Mąż nie mógł się doczekać narodzin bliźniąt. Cały czas uśmiechał się miło do lekarzy. Od razu było oczywiste, że para będzie wzorowymi rodzicami. Jednak coś poszło nie tak.
Mąż chciał uczestniczyć w porodzie. Pierwszy etap przeszli z żoną doskonale, wtedy pojawiło się pierwsze dziecko, które było bardzo krzykliwe. Ojciec nie stracił przytomności, odważnie przeciął pępowinę pierworodnego, po czym przekazał dziecko lekarzowi.
Czas, aby na świat przyszło drugie dziecko. W tym momencie zaczęło się dziać coś dziwnego. Wydawało się, że wszyscy oglądamy jakiś amerykański serial telewizyjny, ale to było prawdziwe…
Po urodzeniu drugiego dziecka ojciec stracił przytomność, a wraz z nim połowa całego zespołu medycznego prawie zemdlała. Lekarz miał trudności z oprzytomnieniem młodego ojca. W tym momencie rodząca zaczęła krzyczeć, że nigdy w życiu nie zdradziła męża. Dziewczyna wyglądała na bardzo nieszczęśliwą i przestraszoną.
Było na to całkowicie logiczne wytłumaczenie, ponieważ dziecko urodziło się ciemnoskóre. Jak to się mogło stać? Do tej pory nikt nie potrafił odpowiedzieć na to pytanie!
Gdy mąż odzyskał przytomność, zaczął zapewniać żonę, że nigdy jej nie opuści i będzie wychowywał oboje dzieci – własne i cudze. Rodząca szlochała. Próbowała tłumaczyć ojcu, że oboje dzieci są jego, ale on w to nie wierzył i ciągle pytał, dlaczego jedno z dzieci jest w takim razie ciemnoskóre. Lekarze nie potrafili udzielić mu zrozumiałej odpowiedzi.
Godzinę później przyjechała babcia. Opowiedziała personelowi medycznemu i młodym rodzicom straszną rodzinną tajemnicę. Ukrywała przed wszystkimi fakt, że jej ojciec był czarnoskóry, ale miała szczęście i urodziła się z jasną karnacją. To samo stało się z jej córką. Ale na wnukach natura odegrała się w pełni, a genetyka pokazała się w całej okazałości. Okazuje się, że czasem tak się dzieje!