Będziemy się dzielić wszystkim jednakowo

Rano Alina wzniosła się na skrzydłach szczęścia. Od ponad tygodnia rozmawiała z miłym mężczyzną. Poznali się na portalu randkowym. Na początku tylko tam rozmawiali, a potem wymienili się numerami telefonów. Wczoraj spełniło się jej marzenie: Karol zaprosił ją do kina na premierę zagranicznego filmu science fiction.

– Alina, pracuję w soboty, będę wolny bliżej piątej. Kino jest tylko dwie przecznice od mojej pracy. Chciałem od razu Ci powiedzieć, że w pobliżu jest znakomita restauracja.

Oboje uzgodnili, że to Alina wybierze dla nich stolik, a następnie po złożeniu zamówienia poczeka na niego w restauracji.

Kobieta wcale nie była zawstydzona faktem, że musiała sama dostać się na miejsce spotkania, a następnie złożyć zamówienie. Uważała nowopoznanego mężczyznę za księcia na białym koniu.

Karol był obiecującym pracownikiem banku, kapitanem amatorskiej drużyny siatkówki i zapalonym podróżnikiem. Był marzeniem każdej dziewczyny, łącznie z nią. Ona nawet w swoich najdzikszych fantazjach nie wyobrażała sobie takiego faceta obok siebie.

Już marzyła o tym, jak będzie dzielić z nim życie rodzinne i być z nim zarówno w radości, jak i smutku. Po kolacji mężczyzna zaproponował jej, aby podzielić rachunek na dwojga.

– Alina, zamówiłaś bardzo drogie wino, a ceny ostryg są tu po prostu ogromne, dlatego proponuję, aby każdy z nas sam zapłacił za swoje zamówienie.

Wypowiedział swoje słowa tak przekonująco, że Alina natychmiast wyjęła portfel i zapłaciła za swoją część zamówienia.

„Może testuje mnie pod kątem ekonomicznym?” – pomyślała dziewczyna i od razu, kupując bilety do kina, zaproponowała, że ​​zapłaci za swój.

Karol był świetnym rozmówcą, równie interesującym jak sam film. Była nim całkowicie zafascynowana, ale w jej duszy pojawiły się wątpliwości.

Po zakończeniu filmu wszystko stało się jeszcze jaśniejsze.

–  Alina, mieszkasz w dzielnicy obok?

– Tak, chcesz mnie odwieźć?

– Tak, można tak powiedzieć. Tylko ja wysiądę trochę wcześniej.

W tym momencie Alina zaczęła zdawać sobie sprawę, że mężczyzna chce zaoszczędzić pieniądze i podzielić opłatę za taksówkę na pół.

– Do kogo dzwonisz? Zawsze kręcą się tu prywatni taksówkarze, zabiorą nas za połowę ceny.

Młody człowiek podniósł rękę i w tej samej chwili podjechał do nich stary samochód.

– Czy zawieziesz nas za dwadzieścia złotych?

Z wyglądu taksówkarz był nieco młodszy od samego Karola.

–  Pewnie, ja też mieszkam w tej okolicy. To będzie moja ostatnia trasa na dziś, ale generalnie kosztuje co najmniej trzydzieści – odpowiedział młody człowiek i otworzył drzwi samochodu.

– Jedziesz? A może będziemy tu kręcić się całą noc?

Wydawało się jednak, że chłopak nie słyszy Karola, nie mógł oderwać oczu od Aliny.

– Jedziemy czy nie? Jesteś pijany?

– Nie, zamyśliłem się trochę – powiedział, patrząc w lusterku na Alinę, po czym włączył piosenkę słynnego artysty „Będziemy dzielić się wszystkim równo z tobą…”.

Zapadała noc, drogi były puste, piosenka jeszcze się nie skończyła, a Karol wskazał miejsce, gdzie należy się zatrzymać. 

– Daję za siebie dziesięć złotych – powiedział Karol do Aliny i pocałował ją w policzek.

W tym momencie bardziej niż czegokolwiek pragnęła płakać. W czasie, gdy rozmawiali, wielokrotnie wyobrażała sobie ich pierwszy pocałunek, ale o takich okolicznościach nie mogła nawet pomyśleć.

– Gdzie jechać?

– Nie rozumiem.

– Gdzie wysiadasz?

– Numer 25 – powiedziała zdenerwowana Alina.

– Nie martw się, nie obciążę Cię kosztami podróży. Dziewczyny takie jak Ty powinny być noszone na rękach takich jak moje.

– Czy mógłbyś jeszcze raz odtworzyć tę piosenkę?

– O prawdziwej miłości?

Mężczyzna szybko odwiózł Alinę do domu, bombardował ją absurdalnymi żartami i pytaniami, jakby się znali wiele lat.

– Przepraszam, muszę już odjechać, moja mama będzie się denerwować.

– Żegnaj! – powiedziała dziewczyna i pobiegła do domu.

– Do jutra – powiedział taksówkarz, zapamiętując adres.

Alina nie mogła spać przez całą noc. Dręczyły ją koszmary, gdy tylko zamknęła oczy. Ciągle wyobrażała sobie, że musi zapłacić i nie może znaleźć pieniędzy. Dopiero rano udało jej się zasnąć.

– Alina, obudź się, Karol już czeka na Ciebie z kwiatami.

– Karol? On nawet nie wie, gdzie mieszkam.

– Jak to nie wie? Przywiózł Cię wczoraj do domu, a potem długo gruchałaś z nim w samochodzie.

– To taksówkarz – Alina krzyknęła i pobiegła na balkon.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *