Teresa właśnie położyła syna do łóżka, kiedy jej teściowa napisała wiadomość, że wkrótce przyjdzie. Relacje z krewną nie układały się dobrze. Anna sprawiała wrażenie dość młodej, po jej wyglądzie nie można było powiedzieć, ile naprawdę ma lat.
Nie zamierzała opiekować się swoim wnukiem. Nawet w czasie ciąży ostrzegała synową, że nie można na nią liczyć. Anna miała już aktywne życie: karierę, fitness, randki. Nie dbała o innych.
Teściowa w stylowym stroju i modnej stylizacji była na miejscu w dziesięć minut. Zdjęła buty na wysokim obcasie i cicho weszła do kuchni.
– Zrób mi herbaty, proszę. Nie miałam czasu na obiad, od rana jak wiewiórka w kole. Najpierw byłam w pracy, a później jeszcze zakupy. Ale po co przyszłam… Pamiętasz swoją zieloną sukienkę? Ubrałaś ją na imprezę sylwestrową – powiedziała teściowa.
– Tak – wymamrotała Teresa.
– Daj mi ją. Po porodzie jeszcze nie schudłaś, nie pasuje na Ciebie.
Synowa spuściła oczy, nieprzyjemnie było jej to słyszeć. Teściowa zawsze uważała się za kobietę idealną, dlatego bez wyrzutów sumienia krytykowała innych. Teresa nie była już urażona jej ostrymi słowami, ale tym razem uderzyła ją w bolące miejsce.
Dziecko śpi, nie chcę go budzić.
– Nie śpieszę się. Dlaczego nie zapytasz, po co jej potrzebuję?
Teresa uśmiechnęła się, ponieważ była zmęczona wysłuchiwaniem przechwałek. Teściowa przez te wszystkie lata próbowała mieć dobry kontakt z synową i szukała młodej koleżanki. Jednak wszystko zakończyło się zdystansowanym kontaktem.
– Może zostałaś zaproszona na randkę? – zasugerowała Teresa.
– Bardzo dobrze! Tak, jesteśmy razem od trzech tygodni. Przystojny, z pieniędzmi, ale jest kobieciarzem. Chcę to sprawdzić z Twoją pomocą. Wiem, że nie lubisz przekrętów, ale musisz mi wyświadczyć przysługę. Musimy do niego napisać na Facebooku.
– Nie, nie mogę tego zrobić – odpowiedziała Teresa.
– Nie możesz? Nie spodziewałam się tego po Tobie. Nie możesz się z nim skontaktować. Cóż za odpowiedź, dzięki. I zostaw sukienkę dla siebie, umyjesz nią podłogi, bo na siebie jej nie założysz – prychnęła Anna i skierowała się do wyjścia.
Naturalnie teściowa wszystko doniosła synowi. Teresa powiedziała mężowi, dlaczego przyszła jego matka i o co prosiła. Mąż obiecał z nią porozmawiać. Oboje zdawali sobie sprawę, że uspokoi się, gdy tylko znajdzie sobie normalnego mężczyznę, ale na razie trzeba było to przetrzymać.
Mąż Teresy zawsze bronił swojej matki, nawet jeśli się myliła. W końcu wiele mu pomogła, chciał być wdzięcznym synem.
Kilka dni później wszyscy krewni zebrali się, aby świętować urodziny. Najlepszy przyjaciel miał przyjechać z rodziną, ale coś mu nie wyszło, a teściowa zaczęła płakać do telefonu i narzekać na swojego partnera zamiast składać życzenia jedynemu synowi.
Po jakimś czasie przyjechała teściowa i przeprosiła nawet za swoje zachowanie.
– Anno, czas znaleźć normalnego mężczyznę, a nie jakiegoś kobieciarza – powiedziała synowa.
– Bardzo bym chciała, ale w moim wieku nie ma w kim wybierać. W młodości mężczyźni biegali jak stado, a ja żyłam pełnią życia. Myślałam, że później się ustatkuję, ale okazało się, że nikomu nie są potrzebne stare panny.
– A co zrobił Twój wybranek?
– Już planowaliśmy zamieszkać razem, a potem zadzwonił do mnie jego syn i powiedział, że niszczę ich rodzinę. Jego rodzice nie byli rozwiedzeni, ojciec miał wiele długów, a także wiele kochanek. Powiedział, że tylko łagodził ze mną stres. Czy możesz sobie wyobrazić?
– A może syn kłamał?
Też tak myślałam, ale postanowiłam to sprawdzić. A on w ogóle przestał się ze mną komunikować. Syn powiedział mu, że spłaci wszystkie pożyczki, jeśli zerwie ze mną kontakt. I zerwał. Podobno bał się, że wciągnę go do Urzędu Stanu Cywilnego, a potem będzie musiał podzielić się ze mną majątkiem. To było tak, jakbym znała inną osobę, ukrył wszystko. Ale przestańmy, po co będziesz słuchała o moich problemach.
Głowa rodziny właśnie wróciła do domu. Kiedy jadł obiad, jego matka coś mu mówiła, a Teresa bawiła się z synem. Anna chciała, aby jej syn współczuł z nią, bardzo lubiła robić z siebie niewinną owieczkę.
– Mamo, myślę, że za dużo kombinujesz. Nie musisz nikogo szukać, Twój mężczyzna sam Cię znajdzie – powiedział.
– To znaczy, że mam siedzieć w domu i co?
– Dlaczego z jednej skrajności w drugą… Możesz chodzić z wnukiem na spacer, na plac zabaw…
– Zdecydowałeś się zrobić z matki darmową nianię? Nie! Twoje dziecko jest Twoim problemem.
– Mamo, nawet nie próbujesz mnie zrozumieć. Musisz coś robić, a nie wciąż szukać przygód.
– Nie, chcę znaleźć osobę, z którą będę szczęśliwa, a nie sama. To jest moje pragnienie! Lepiej porozmawiaj z żoną, żeby zadbała o siebie i nie obrażała się na mnie.
– Dlaczego się jej czepiasz?
– Wszystkie normalne matki opiekują się dziećmi, podczas gdy same dodatkowo pracują, a ta siedzi i czeka z niewiadomego powodu. Dziwię się, że nie jesteś znudzony taką żoną! Oprócz tematów rodzicielskich nic jej nie interesuje. Powinieneś o tym pomyśleć, z taką kobietą nie pożyjesz długo.
– Mamo, nie wtrącaj się w moje życie, sami to rozwiążemy.
Teresa była za ścianą i doskonale wszystko słyszała. Gula urosła jej w gardle. Teściowa pożegnała się i wyszła, a on objął swoją żonę i mocno przytulił do siebie. Teresa chciała się sprzeciwić, ale postanowiła nie prowokować konfliktu na próżno. Nie zmieni teściowej – ona jest już taką osobą.