Nie sklejaj tego, czego się nie da, tylko idź dalej przed siebie

Całe życie myślałem, że tylko panie czytają takie artykuły. Jak pokazała praktyka, myliłem się. Po przeczytaniu tych historii postanowiłem podzielić się swoją.

Nigdy nie uważałem swojego życia rodzinnego za bajkę. Nie było powodów do niezadowolenia, ale rzecz w tym, ze ożeniłem się bardzo wcześnie, zaraz po wyjściu z wojska.

W tym czasie, kiedy moi rówieśnicy byli na studiach, ja już zajmowałem się córką. Nie miałem czasu na zdobywanie wykształcenia, więc musiałem podjąć jakąkolwiek pracę. Starałem się zapewnić rodzinie wszystko, czego potrzebowała, aby moim ukochanym dziewczynom, niczego nie brakowało.
Pracowałem tyle, ile mogłem. W ostatnim czasie, jeździłem jako szofer dla bogatego biznesmena. Musiałem więc być pod telefonem 24 godziny na dobę, to był bardzo napięty grafik. Budziłem się o piątej rano i wracałem przed północą. Moja rodzina prawie w ogóle nie widziała mnie w domu, cały czas jeździłem i kierowałem. Po pracy, ledwo trzymałem się na nogach, tylko kolacja, szybki prysznic i nawet nie wiedziałem, kiedy zasypiałem.

Ciągle słyszałem wyrzuty, że nie ma mnie w domu, że nie zajmuje się rodziną. Moja żona nie umiała gotować, nie sprzątała, więc wracałem do domu, gdzie nie było nic zrobione. Moja córka źle spała w nocy, była kapryśna, często płakała, więc noce też często były nie przespane.

Pewnego razu moja żona powiedziała mi, że wraca na studia i chce nadal kontynuować naukę. W pracy dostawała grosze, to było zrozumiałe, że nie była tam szczęśliwa. Poza tym, chciała wyjść do ludzi, a nie siedzieć całymi dniami i nocami z dzieckiem. Jej pomysł mnie zszokował, zaproponowała, ze zamieszka ze swoja matką, aby ta mogła pomóc w opiece nad córką.

Nie rozumiałem sytuacji, żeby moja żona, mająca własne, duże mieszkanie, chciała wprowadzić się do malutkiej klitki mojej teściowej. Osobiście mam z nią napięte stosunki, uważa, że nie jestem godnym partnerem dla jej córki.

Wysunąłem propozycję, żeby wziąć nianię, a samemu pracować i kształcić się. Moja żona nie chciała jej przyjąć, nic na nią nie działało, nie mogłem zmienić jej zdania, jechała do matki.

Pewnego dnia wróciłem do domu i nikogo w nim nie było, od razu poczułem samotność. Stanąłem na środku mieszkania, nie wiedząc, co dalej robić. Kiedy mnie nie było, moja małżonka i jej matka wszystko wyniosły z mieszkania, łącznie z łóżeczkiem dla dziecka. Moja córka miała wtedy zaledwie dwa lata. Była jeszcze bardzo mała i nie wiedziała, dlaczego mama zabiera ją z domu i rozwodzi się z tatą. Moja żona chciała mi dać do zrozumienia, że nic dla niej nie znaczę, tylko że ja miałem córkę, za którą bardzo tęskniłem.

Matka mojego dziecka, postanowiła ułożyć sobie życie na nowo i wyjechała do innego miasta. Chciała odpocząć i przemyśleć wszystko, zmienić otoczenie.

Po trzech latach zdystansowałem się od mojej dawnej rodziny. Nie pozwolono mi zobaczyć się z córką, za każdym razem, gdy prosiłem o spotkanie z nią, spotykałem się z odmową. Po tym czasie, moja żona powiedziała mi, że nie zwracam uwagi na moje dziecko, że ją opuściłem, co było nieprawdą.

Przeszedłem długi rozwód i rozłąkę z córką. Potem poznałem prostą i miłą dziewczynę, z którą wiele nas łączyło, ożeniłem się z nią. Moja obecna żona pochodzi z prostej rodziny ze wsi. Wie, jak sprawić, by dom był wygodny i przytulny. Po tylu latach, udało mi się zrozumieć, co znaczy rodzinne ciepło, czułość i zrozumienie.

Wracam do domu, gdzie jestem mile widziany, gdzie jestem oczekiwany, otoczony opieką. Kiedy czasami natrafiam na zdjęcia mojej byłej żony lub córki, nie czuję wielkiego żalu. To nie była moja wina, ona sama podjęła decyzję za nas oboje, zniszczyła rodzinę i pozbawiła moją córkę ojca. Teraz minęły lata, oni przekręcili wydarzenia z przeszłości, a córka nie ma ochoty się ze mną kontaktować.

Wniosek, jaki należy z tego wyciągnąć, jest następujący:

Nie ma potrzeby próbować sklejać tego, co jest zepsute, to nie zadziała, ruszaj do przodu.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *