Nie zaakceptowała swojej synowej, przez co straciła ukochanego syna

– Nie chciałam takiej synowej. Od razu powiedziałam, że nie jestem z niej zadowolona. Nie lubiłam Kasi, czy musiałam kłamać? – westchnęła Stanisława.

Jej syn ma 24 lata. Pół roku temu ożenił się i zamieszkał ze swoją ukochaną. Kobieta z synową nie utrzymuje żadnych kontaktów. Jest pewna, że Paweł wkrótce rozwiedzie się i wróci do domu.

– Ona nie ma szans z moim Pawłem, nawet głupiec to widzi! Jest przystojny, wysportowany, obiecujący. Dziewczyny uganiały się za nim – powiedziała nerwowo jego matka.

Przyjaciółki Stanisławy nie mogły zrozumieć, co jest takiego strasznego w tej dziewczynie, była bardzo ładna. Prędzej jej syn jest typem, który nie nadaje się na męża. Problem, jak się okazuje, polega na tym, że Kasia ma brata, którego wychowuje. Jej matka była alkoholioczką, więc wzięła dziecko i zamieszkała z Pawłem, potem wzięli ślub.

– Moja synowa nie wychowała się w dobrze sytuowanej rodzinie. Nie zna swojego ojca, ponieważ matka urodziła ją poza związkiem małżeńskim. Przez pewien czas wychowywała się u babci, ale osiem lat później musiała wrócić do domu, bo babcia zmarła. Już wtedy jej matka nadużywała alkoholu i biegała za mężczyznami. Urodziła syna, sama nie wiedziała, z kim go miała. Od 15 roku życia Kasia praktycznie żyła na własną rękę, trochę pomagali dalecy krewni, trochę pracowała. Potem poszła do szkoły zawodowej i dostała pracę jako sprzedawca w sklepie. Chcesz powiedzieć, że mój syn zasłużył na taką żonę? – Stanisława skarżyła się koleżance i dalej kontynuowała:

– Przez wiele lat jej matka w ogóle nie myślała o córce. Dwa lata temu przyjechała wraz z synem odwiedzić Kasię w mieście. Zapewniła ją, że się zmieniła, znalazła pracę i zapisała syna do przedszkola. Długo jednak nie minęło, jak uczepiła się jakiegoś mężczyzny i wszystko zaczęło się od nowa. Synowa  postanowiła zabrać brata. Gdyby został u matki, zabrano by jej prawa rodzicielskie i chłopiec trafiłby do domu dziecka. On nazywa moją synową mamą a Pawła tatą, to jakiś teatr. Ja na pewno nie będę jego babcią!

Mówię synowi, żeby uciekał od takiej żony, a on mnie nie słucha! – Starsza kobieta westchnęła.

Stanisława postanowiła, że nie przyjmie synowej do swojej rodziny. Uważa, że Kasia jest dla niej nikim. Długo próbowała namówić syna do rezygnacji ze ślubu, ale nie udało się. Zgadza się, że dziewczyna nie jest niczemu winna i nie jest zła, ale jest przeciwna temu, by jej syn łączył z nią swój los.

– Czy wiesz, że Kasia może mieć geny po matce? A co jeśli ona też zacznie pić i da Pawłowi chore dzieci? Nawet nie chcę myśleć o kłopotach, jakie sprawi mojemu synowi. Dlaczego Paweł ma wychowywać cudze dziecko? Nie rozumiem! Ona też może nie chcieć mieć z nim dzieci, bo musi wychować brata – nadal przeżywała teściowa dziewczyny.

Matka Pawła zmieniła nawet zdanie, by zapisać mieszkanie na nazwisko syna, choć wraz z mężem kupowali dla niego nieruchomość.

– To mieszkanie będzie dla Twojej normalnej żony i Twoich dzieci. Nie pozwolę, aby mieszkała tam córka alkoholiczki! – powiedziała do Pawła.

Syn po prostu spakował się i wyszedł. Nie chce mieszkać bez żony, którą kocha. Sama Kasia wie, że teściowa nie doceniła wyboru syna. Lecz co ona może zrobić? Nic!

– Nie chcę takiej synowej, nawet jeśli Kasia nie ma z tym nic wspólnego. Ona po prostu musi odejść od mojego Pawła i szukać szczęścia gdzie indziej – powiedziała machnięciem ręki.

W ten sposób matka straciła syna, który poszedł mieszkać ze swoją wybranką.

Co udało się osiągnąć starszej kobiecie? Co powinna zrobić? Albo zaakceptować sytuację i żyć samemu, albo przeprosić Kasię.

Co byś zrobiła, gdybyś była na miejscu Stanisławy?

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *