Dostałam po babci duży spadek, postanowiła przepisać wszystko na rodziców. Mój mąż dowiedział się o tym i zrobił mi prawdziwą awanturę.
Moja teściowa wściekła się na mnie po tym, jak dowiedziała się, że cały swój majątek zapisałam moim krewnym, a nie podzieliłam się z moim mężem, Piotrem. Krewni mojego małżonka patrzyli na mnie pytająco, myśląc, że oszalałam. W rzeczywistości dbałam o rodzinę, bo gdybym nagle odeszła, kto by zadbał o moich rodziców?
Kiedy wyszłam za mąż, moja mama była przeciwna Piotrkowi, mówiąc, że kiedyś mnie zostawi. Też o tym pomyślałam, to zawsze było możliwe. Gdybyśmy się rozwiedli, musielibyśmy podzielić mój majątek, a miałam go sporo. Babcia była dosyć zamożną osobą i miała tylko jedną wnuczkę, mnie.
Pomyślałam, że gdybym miała wypadek, cały mój majątek, automatycznie trafiłby do mojego męża. Uważałam, że to niesprawiedliwe, dlatego przekazałam wszystko moim rodzicom. Zrobiłam to tak, aby Piotr się niczego nie domyślał. Bałam się niepotrzebnych pytań i scen, które były nieuniknione. Niestety kiedyś, przez przypadek, mój mąż dowiedział się o spadku, ale cztery lata później i zapytał mnie, co to wszystko znaczy.
Nie wiedziałam co powiedzieć, więc postanowiłam wyznać mu prawdę, że chciałam zabezpieczyć rodziców i siebie. Zarzucił mi, że nie wierzyłam w niego i bałam się, że się ze mną rozwiedzie. Próbowałam mu wytłumaczyć, że każdy by tak zrobił dla swojego bezpieczeństwa.
Piotrek powiedział o wszystkim swojej matce. Teściowa zaczęła na mnie krzyczeć, mówiąc, że zawsze wiedziała, jak bardzo jestem samolubna. Nie tłumaczyłam się, i tak by tego nie zrozumieli. Dlaczego nagle zainteresowali się moim majątkiem? Przecież Piotr ożenił się ze mną z miłośći, jak mówił.