Mąż dał drogi prezent swojej mamie, a mojej dał tylko patelnię. Wtedy postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce.

Po przejściu na urlop macierzyński w naszej rodzinie pracował tylko mąż. Nigdy nie mieliśmy żadnych konfliktów. Mąż pracował, a ja zajmowałam się dzieckiem i domem. Trochę musieliśmy ograniczyć wydatki, ale pieniędzy wystarczało. W tamtym roku na Dzień Matki, mąż postanowił sprezentować swojej mamie robota kuchennego, na którego wydał połowę swojej pensji. To oczywiście wielki i piękny gest, ale po co kobiecie w jej wieku taki sprzęt…? Tym bardziej, że teściowa nie przepada za gotowaniem i pieczeniem. Pewnie tylko po to, żeby pochwalić się przed bliskimi.
A jeszcze bardziej zaskoczyło mnie to, co mąż podarował mojej mamie – zwykłą patelnię. Ta rzecz jest niezbędna, ale nigdy nie dorówna robotowi. Wieczorem obraziłam się na męża, a on mi powiedział:

– Nie mogłem kupić dwóch. Teraz sam pracuję i jest mi ciężko.
– Dlatego zdecydowałeś się podarować swojej mamie prezent za połowę twojej pensji? Wiesz, że jest mi przykro.
– Matkę ma się jedną i trzeba o nią dbać.
– Ja też mam jedną matkę i też chciałabym ją zadowolić.
– Wrócisz do pracy, to ją będziesz uszczęśliwiać, kiedy zechcesz.
Nie rozumiałam tego zachowania mojego męża wobec mojej mamy. Zawsze mieli dobre relacje.

W końcu skończyłam urlop macierzyński. Zapisałam synka do żłobka, a moja mama powiedziała, że będzie go odbierać, więc nawet o to nie musiałam się martwić. Z przyjemnością rzuciłam się w wir pracy. Wszystkie projekty realizowałam szybko i dokładnie, więc przełożeni zaczęli częściej dawać mi premie. W rezultacie odłożyłam znaczną sumę pieniędzy, za które kupiłam mamie dwutygodniowy wyjazd nad morze.
Oczy męża mało nie wyszły mu z orbit, gdy zobaczył ten prezent.
– No co? Moja mama siedzi z naszym dzieckiem i jest zmęczona. Zasługuje na odpoczynek. Stać mnie na to, więc chcę zadowolić swoją mamę. A ty zadowalaj swoją, czym chcesz.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *