Sąsiadka Krystyny, nawet nie opłakiwała męża po jego śmierci. Wydawało się to dziwne, aczkolwiek zrozumiałe

Kiedy mąż Ali odszedł z życia, kobieta stała się jeszcze bardziej cicha i powściągliwa, ale jednocześnie, nie było w jej twarzy żadnego śladu smutku. Z zewnątrz wydawało się, że nie jest załamana, a wręcz przeciwnie, jakby się z tego cieszyła. Sąsiadka Krystyna, zauważyła to i zastanawiała się, co jest nie tak z jej znajomą. Jej mąż nie był ideałem, ale przecież nikt nie jest idealny, zwłaszcza po 20 latach wspólnego życia. Wielu wiedziało, że ten mężczyzna dużo razy dradził swoją żonę. Ona po jego śmierci, nie była bardzo zasmucona, nawet nie starała się udawać, ale jednak było to dziwne. Facet nie był zły pod tym względem, że przynosił wszystkie pieniądze do domu, oprócz tych, oczywiście, które były przeznaczone na regularne imprezy.

Był szanowany przez wszystkich, zwłaszcza poza domem. Ogólnie rzecz biorąc, w ostatnich latach, złe cechy w charakterze Włodka się nasiliły. Stawały się bardziej widoczne. Zrobił się nieodpowiedzialny, lekkomyślny i zaczął coraz częściej znikać z domu na kilka dni.

Pewnego razu, Ala znalazła go na chodniku pod blokiem, leżał tam nieruchomo. Przestraszyła się, podszedła, wsłuchała się i stwierdziła, że oddycha, ale był nieprzytomny. Jednak to wszystko było niczym, na tle późniejszej tragedii. Krystyna nie mogła myśleć o niczym innym, jak o braku reakcji znajomej na to wszystko. Teraz powinna przyjmować kondolencje i pocieszać się współczuciem otoczenia, a nie chodzić spokojnie i się uśmiechać. Kobieta nie powstrzymała się, wzięła kawałek ciasta i poszła się coś dowiedzieć.

Po drodze nawet pojawiły się myśli, czy Ala ma nowego kochanka?

– Alusia, jaka strata! – Zawołała Krystyna, próbując sprowokować sąsiadkę do otwartej rozmowy.

Tamta tylko skinęła głową, po czym cicho powiedziała:

– No tak, strata. W życiu tak się zdarza.

– Kochana, jak sobie teraz sama poradzisz? Będzie Ci trudno bez męża w domu! Bardzo Ci współczuję! – Krysia kontynuowała swoją grę.

Wtedy wdowa spojrzała jej prosto w oczy, milczała pół minuty, a potem zimnym tonem oznajmiła:

– Lepiej żyć samemu, niż być ciągle zdradzaną i upokarzaną.

Krystyna zostawiła Ali ciasto i poszła z powrotem do siebie. Miała bardzo mieszane uczucia co do tego, co usłyszała. Nie wiedziała, jak sama zachowałaby się w takiej sytuacji.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *