Moja przyjaciółka, Iwona, dziesięć lat temu nagle straciła jedynego syna i synową. Wszystko z powodu wypadku samochodowego. Wtedy życie straciło dla niej jakikolwiek sens, nawet bardzo się rozchorowała. Tylko wnuczka motywowała ją do życia. Patrząc na małą dziewczynkę, rozumiała, że nie może jej zostawić. Przecież jej było ciężej, straciła matkę i ojca.
Alę wychowała babcia, czyli właśnie moja przyjaciółka, a także dziadek. Kiedy dorosła, postanowiła pójść na uniwersytet w Warszawie. Dziadkowie byli bardzo zaniepokojeni, że będą musieli pozwolić wnuczce na życie tak daleko, ale nie pokazali tego, wspierali jej decyzję. Ala dostała się na studia i przeprowadziła się do akademika. Iwona była bardzo dumna, ale tęskniła. Dziewczyna przyjeżdżała tylko na wakacje i na święta. Każdy jej przyjazd był dla nich wydarzeniem.
Pewnego razu Ala zadzwoniła w środku semestru i poinformowała, że przyjedzie na trzy dni. Iwona bardzo się ucieszyła. Ona i jej mąż kupili mnóstwo smakołyków i sprzątali dom, jakby miał odwiedzić ich ktoś bardzo ważny. O umówionej porze byli na dworcu i czekali na pociąg. Iwona założyła swoją najpiękniejszą sukienkę, a jej mąż swój najlepszy garnitur. Sąsiedzi, którzy spotkali ich po drodze, zdziwieni pytali:
– Świętujecie coś?
– Tak! Wnuczka przyjeżdża na trzy dni.
Wszyscy oczywiście rozumieli i uśmiechali się. Pociąg przyjechał, ale Ali tam nie było.
– Zadzwoń do niej – powiedział mąż Iwony.
– Zapomniałam telefonu z domu – zmartwiła się moja przyjaciółka.
– Najważniejsze, żebyś się nie martwiła, pewnie gdzieś się zatrzymała, może być różnie.
Iwona wracała z mężem smutna do domu, aż nagle…
– Iwona – zaniepokoił się mężczyzna. – Czyj to jest samochód przy naszej bramie?
– Może coś się stało? – zmartwiła się.
Oboje wpadli na podwórko. Nieznajomy chłopak siedział na schodach.
– A ty, przepraszam, kim jesteś? – zdziwił się mąż Iwony.
– Ja? – chłopak nieco się zawahał. – Narzeczonym!
– Czyim narzeczonym? – Iwona nawet usiadła na ławce i przeżegnała się.
– Waszej wnuczki – uśmiechnął się.
– A gdzie jest Ala?
– W domu, szuka was.
Na te słowa z domu wybiegła Ala i rzuciła się, by objąć i pocałować babcię i dziadka. Bardzo się cieszę z ich radości. A Wy jak poznaliście narzeczonych swoich wnuków i wnuczekz