Jestem Maria, pracuję za granicą i wysłałam mnóstwo pieniędzy do domu, żeby wspierać rodzinę. Mimo trudów, wierzyłam w moje dzieci: Anię, Kasię i Piotra.
Zawsze po ciężkim tygodniu pracy spotykałam się w parku z innymi kobietami, które dzieliły się smutnymi historiami o niewdzięcznych dzieciach. Choć ich losy były przygnębiające, zawsze myślałam, że moje dzieci są inne.
Zabezpieczyłam każde z nich mieszkaniem. Ani oddałam rodzinny dom, Kasię zostawiłam w naszym mieszkaniu w mieście po moim zmarłym tacie, a Piotrowi pomogłam z kredytem hipotecznym. Samotne życie? Też się nad tym zastanawiałam. Kupiłam więc sobie małą kawalerkę, ale nie mówiłam o tym nikomu. Chciałam zrobić niespodziankę.
W miarę jak dzieci się usamodzielniały, czułam, jak oddalają się ode mnie. Ania, zawsze niezależna i uparta, układała swoje życie z dala ode mnie. Kasia, choć zawsze była moją prawą ręką, teraz miała swoje obowiązki i była bardzo zajęta. A Piotr związał się z kobietą, która niechętnie dzieliła się nim ze mną.
Wróciłam do Polski z zamiarem sprawdzenia, kto mnie kocha, a kto jest za moimi pieniędzmi. Najpierw odwiedziłam Anię. Podziwiałam jej ładny, wiejski dom i wyraziłam chęć zamieszkania z nią. Ania była niechętna, mówiąc, że mało miejsca i że powinnam zamieszkać z Kasią.
W sercu rozczarowana, poszłam do Kasi z podobną propozycją. Otrzymałam jednak odpowiedź, że skoro kupiłam Piotrowi mieszkanie, to powinnam z nim zamieszkać. Zdruzgotana, poszłam więc do Piotra, ale jego żona natychmiast wyraziła dezaprobatę. Nie chciała mnie w ich wspólnym mieszkaniu.
Płakałam w drodze do domu, zrozpaczona i samotna. Ale potem uświadomiłam sobie, że przynajmniej mam własny kąt. To było jedyny pocieszenie w tej smutnej historii. Moje życie było poświęcone dzieciom, a teraz czułam się zbędna.
Cóż, życie bywa pełne niespodzianek i nie zawsze są one przyjemne. Ale przynajmniej mam dach nad głową i swoją przestrzeń. Może czas najwyższy, żeby zacząć myśleć o sobie? W końcu nigdy nie jest za późno, aby zacząć nowe życie, nawet jeśli jest się starszą panią, jak ja. Czas najwyższy zacząć dbać o siebie i cieszyć się z tego, co mam. Bo w końcu zasługuję na trochę szczęścia, prawda?
W tej historii ważne jest, żeby docenić to, co się ma, i nigdy nie przestawać wierzyć w siebie, nawet gdy inni obracają się przeciwko nam. Warto zawsze mieć plan B i być gotowym na różne życiowe zawirowania. Bo życie jest pełne niespodzianek, a my musimy być na nie gotowi.