Kiedy dowiedziałam się, że mąż z pierwszego małżeństwa nie ma dzieci, uspokoiłam się, myśląc, że nikt nam nie przeszkodzi. Ale kto by pomyślał, że syn jego byłej żony może zrujnować naszą rodzinę w jednej chwili…

— Przygotuj coś do jedzenia, dzisiaj przyjdzie Aleksander! — oznajmił mój mąż.
– Czy jesteśmy w stanie przeżyć jeden weekend bez Aleksandra? – spytałam zirytowana.
Jak zawsze, przyjechał i został u nas do niedzieli. To mnie denerwuje. Aleksander to syn jego byłej żony z poprzedniego związku. Ojciec nigdy nie płacił alimentów i nie widział dziecka.

Długo nie mogłam ułożyć sobie życia osobistego. Moje przyjaciółki próbowały mnie z kimś poznać, ale nic z tego nie wychodziło. Z Grześkiem od razu wszystko łatwo poszło. Moja mama była do niego sceptycznie nastawiona. Był starszy o osiem lat i był już żonaty. Ale fakt, że nie mieli dzieci, mnie uspokajał.

Wzięliśmy ślub dwa lata temu i praktycznie od razu zaszłam w ciążę. Urodził nam się zdrowy chłopiec. Miałam nadzieję, że mąż będzie bardziej zainteresowany swoim młodszym synem. Nie robi nic złego, tak jakby. Zajmuje się nim lub bawi się z nim, jeśli poproszę, ale sam nie przejawia inicjatywy. Mama mówi: w wieku czterdziestu pięciu lat powinien być dziadkiem, a nie ojcem. Grzesiek i Aleksander są natomiast bardzo blisko. Zawsze mają pretekst, żeby się spotkać. Aleksander ma dwadzieścia jeden lat i ma apetyt jak koń. Zjada wszystko, bez względu na ilość. Kiedy mówię o tym mężowi, odpowiada zawsze tak samo: niech je, szkoda Ci?

I ten bałagan, co po nim zostaje! Byłam na granicy płaczu. Zjedliśmy razem kolację, a potem posprzątałam w kuchni. Po dwudziestu minutach słyszę jakiś ruch w kuchni – mężczyźni robią sobie herbatę. W rezultacie znowu kuchnia była okruchami i naczyniami! Znowu wszystko ogarnęłam, a po pół godziny, oni gotują makaron. Będą robić spaghetti, bo Aleksander zgłodniał.

Boże, jak to mnie denerwuje! Milczałabym, gdyby był biologicznym synem Grześka, ale nie jest. Ma matkę i ojczyma. Jest dorosły! Jak położyć temu kres?

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *