Strzelanina w Poznaniu. Napastnik miał cofnięte pozwolenie na broń

Mężczyzna, który w niedzielę zastrzelił w Poznaniu innego mężczyznę, a następnie popełnił samobójstwo, miał cofnięte czasowo pozwolenie na broń – poinformowała policja. W 2022 roku 29-latek groził swojej byłej partnerce, że coś sobie zrobi.

W niedzielę w centrum Poznania – przy ulicy Święty Marcin – doszło do strzelaniny. Nie żyją dwaj mężczyźni w wieku 29 i 30 lat. Napastnik oddał strzał w kierunku innego mężczyzny, po czym strzelił sobie w głowę.

W poniedziałek policja poinformowała, że prawdopodobnym motywem zbrodni był zawód miłosny. Sprawca, Mikołaj B. zastrzelił narzeczonego swojej byłej dziewczyny, a następnie strzelił sobie w głowę.

“Spełnił wszystkie wymogi”

Jak dowiedziała się Interia, napastnik od ponad półtora roku nie spotykał się już z 20-letnią Julią H. Ta weszła z związek z Konradem D., który 7 lipca oświadczył się młodej kobiecie. – Trudno o spokojniejsze osoby – mówił w rozmowie z Interią Michał W., znajomy całej trójki. Podkreślił, że zdarzenie to miało wyłącznie podłoże osobiste i wynikało z zawodu miłosnego.

Według znajomego Mikołaja B., mężczyzna miesiącami “nie mógł podnieść się po zakończeniu związku”.

Wiadomo, że sprawca nie był wcześniej karany. Miał pozwolenie na broń i był jej właścicielem. Licencję i zezwolenie na broń do celów sportowych i kolekcjonerskich uzyskał w 2018 roku.

– Złożył wniosek o pięć sztuk broni sportowej i 10 sztuk broni kolekcjonerskiej. Spełnił wszystkie wymogi: przeszedł kurs, zdał egzamin, przedłożył opinię lekarską i na tej podstawie taką licencję i takie zezwolenia dostał – przekazał PAP rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak.

Wkrótce potem mężczyzna kupił pistolet do celów sportowych i karabin do celów kolekcjonerskich. Wiadomo, że był zapisany do klubu strzeleckiego.

Nowe informacje o sprawcy

W 2022 roku mężczyzna, już po rozstaniu z kobietą, powiedział jej, że coś sobie zrobi. Była partnerka 29-latka poinformowała o sprawie policję. Wtedy czasowo cofnięto mu pozwolenie na posiadanie broni i odebrano dwie sztuki broni.

– On wtedy wszedł na ścieżkę odwoławczą. Przedstawił nową opinię lekarską, która mówiła o braku przeciwwskazań. Wydział Postępowań Administracyjnych odwołał się od tej decyzji medycznej, mężczyzna został skierowany na badania specjalistyczne do poradni medycyny pracy w celu wydania niezależnej opinii. Mężczyzna przeszedł badania i uzyskał kolejną korzystną dla siebie opinię – powiedział PAP Borowiak.

Rzecznik dodał, że w sprawie przesłuchanych zostało szereg świadków z otoczenia mężczyzny pod kątem tego, czy może on stworzyć zagrożenie dla siebie lub dla innych osób.

– W tej sprawie była wysłuchana również jego była dziewczyna. Żadna z tych osób, żaden z tych świadków nie przekazał informacji, że on może stanowić jakiekolwiek zagrożenie, czy dla siebie, czy dla innych osób. W związku z tym, że wyczerpała się cała ta droga odwoławcza musieliśmy mu tę broń oddać – tak są skonstruowane aktualne przepisy – wyjaśnił Borowiak.

Mężczyzna w marcu tego roku odebrał zabrane mu przez policję dwie sztuki broni. W kolejnych miesiącach dokupił jeszcze pistolet Glock. Broni tej użył w niedzielę w centrum Poznania.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *