Pół roku temu byliśmy z mężem na 35-tych urodzinach jego siostry, Asi. Podczas tego wydarzenia poczułam się bardzo niekomfortowo a to wszystko za sprawą niestosownych pytań i zachowań ze strony jej znajomych i męża. Na początku imprezy składano liczne toasty na cześć Asi i wychwalano jej sukcesy, ale później zaczęto rozmawiać o różnych sprawach, w tym również o mnie.
Siostra mojego męża postanowiła podzielić się z gośćmi informacją, że jedna z obecnych tam dziewczyn, jej długoletnia przyjaciółka, kiedyś była zainteresowana moim mężem. Stwierdziła, że byliby świetną parą i miałaby wtedy wspaniałą bratową. Było mi wtedy bardzo nieprzyjemnie, ale nic nie powiedziałam.
Jakby tego było mało, niedługo później mąż Asi zaczął zadawać mi osobiste pytania: czy robię zastrzyki w usta u kosmetyczki, kiedy będziemy mieli dzieci, czy udało nam się już zebrać pieniądze na własne mieszkanie? Te pytania były zadawane przy wszystkich gościach, których widziałam po raz pierwszy w życiu i nie chciałam się z nimi dzielić prywatnymi sprawami.
Później doszło do poważnego konfliktu między mną a mężem. Uważał, że nic obraźliwego mi nie powiedziano i że w takim gronie takie pytania są normalne. Sprawa jakoś się ucichła, ale teraz za kilka dni są urodziny męża Asi i znów będziemy musieli tam iść. Jak się pewnie domyślacie, nie chcę ich więcej widzieć, jednak wiem, że mój mąż będzie bardzo obrażony, jeśli nie pójdę. Rozumiem, że decyzję muszę podjąć sama, ale czy moglibyście podać jakieś możliwe opcje zachowania w tej sytuacji? Jeśli będę słuchać tylko siebie, oczywiście nie pójdę. Ale czy to będzie właściwe? Rozważając moje opcje, zastanawiam się nad kilkoma scenariuszami. Mogę pójść na to spotkanie i starać się być jak najbardziej dyplomatyczną, unikając kontrowersyjnych tematów i osób, które mogą sprawić, że poczuję się niekomfortowo. Z drugiej strony, mogę otwarcie wyrazić swoje obawy przed mężem i wspólnie znaleźć rozwiązanie – może zdecyduje się iść sam, lub będziemy mogli razem omówić granice, które nie powinny być przekraczane podczas rozmów. Ostatecznie, mogę zdecydować się nie iść, wyjaśniając mężowi, że dla mojego dobra psychicznego potrzebuję unikać sytuacji, które mnie stresują. Każda z tych opcji ma swoje plusy i minusy, i muszę dokładnie zastanowić się, co będzie dla mnie najbardziej korzystne w dłuższej perspektywie.