Tajemniczy świadek wypadku w Krakowie i poszukiwania policji. “Nie zgłosił się”

Wciąż nie zgłosił się kluczowy świadek tragicznego wypadku w Krakowie. Chodzi o osobę, która próbowała przejść przez jezdnię w niedozwolonym miejscu. – On się nie zgłosił – powiedział w rozmowie z polsatnews.pl Leszek Brzegowy z Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Zaznaczył jednak, że świadka szuka policja.

Do wypadku doszło w nocy z piątku na sobotę w Krakowie. Na nadbrzeże przy moście Dębnickim spadł samochód marki renault. Zginęły cztery osoby.

– Po godzinie trzeciej nad ranem otrzymaliśmy zgłoszenie, że 24-letni kierowca stracił panowanie nad autem marki Renault Megan i wypadł z mostu Dębnickiego – relacjonował w rozmowie z polsatnews.pl mł. kpt. Hubert Ciepły, rzecznik prasowy małopolskiej straży pożarnej. – Pojazd dachował na bulwar Czerwiński – dodał.

Chwilę wcześniej kierowca ominął pieszego, który w niedozwolonym miejscu próbował przejść przez jezdnię. Całą sytuację zarejestrowała kamera miejskiego monitoringu.

Policja szuka kluczowego świadka

Jak przekazał w rozmowie polsatnews.pl Leszek Brzegowy z Prokuratury Okręgowej w Krakowie, świadek wciąż nie zgłosił się, by złożyć zeznanie.

– Policjanci próbują ustalić jego tożsamość. Wykorzystując swoje techniki, prowadzą czynności operacyjne – wskazał prokurator.

Śledztwo w sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Kraków-Krowodrza. Postępowanie dotyczy umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym i nieumyślnego spowodowania wypadku, przez kierującego pojazdem marki renault. Według małopolskiej policji chodzi o Patryka P.

Sekcja zwłok kluczowa dla sprawy

Prokurator Brzegowy zaznaczył, że obecnie śledczy czekają na szerszy materiał dowodowy. Przede wszystkim chodzi o sekcję zwłok ofiar wypadku. To czterej młodzi mężczyźni: 20-letni Marcin H., 24-letni Michał G., 23-letni Aleksander T. i 24-letni Patryk P.

– Czekamy na sekcję zwłok, która pozwoli ustalić ewentualną obecność środków odurzających, narkotyków, alkoholu – wskazał Brzegowy. Dodał, że na wyniki badań będzie trzeba poczekać około trzech tygodni od momentu przekazania materiału dowodowego do Zakładu Medycyny Sądowej.

Dodał, że policja wciąż szuka też innych świadków zdarzenia czy osób, które mogą mieć informacje o sprawie.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *