Postanowiłem uczcić swoje czterdzieste urodziny za granicą. Niestety, podróż planowana była solo, ponieważ żaden z moich przyjaciół nie mógł się zorganizować. Nigdy nie byłem żonaty, nie mam także dzieci, a moje poprzednie związki zazwyczaj kończyły się szybko. Zawsze miałem trudności w nawiązywaniu relacji z płcią przeciwną, skupiałem się na sobie i nie myślałem o związku. Czego można w ogóle oczekiwać w moim wieku? Miałem jednak pewne ciche pragnienie, takie jak naiwny sen z dzieciństwa, że może spotkam kobietę, prawdziwą miłość i może nawet założę rodzinę. Wszystko wydawało się tak piękne i nierealne, że trudno mi było uwierzyć, że to się naprawdę dzieje.
Cieszę się, że zdecydowałem się na tę podróż, naprawdę przeżywałem każdą chwilę, nie myśląc o niczym innym. To, co naprawdę dla człowieka ma znaczenie, to rodzina, zdrowie i nowe doświadczenia, a nie pieniądze czy kariera, które często dominują w życiu. Ludzie istnieją, ale nie dostrzegają piękna otaczającego ich świata. Po kilku dniach poznałem urokliwą kobietę w średnim wieku i zakochałem się w niej. Jej spojrzenie było warte wszystkiego… Nie spotkałem jeszcze osoby o takich pięknych oczach. Była prześliczna, pełna wdzięku, zachowywała się swobodnie. Rozmawialiśmy o wszystkim, a kiedy dzień chylił się ku zachodowi, umówiliśmy się na spotkanie kolejnego dnia.
Następnego ranka już na mnie czekała w lobby hotelu, spędziliśmy razem cały dzień, a potem kontynuowaliśmy nasze spotkania przez resztę urlopu. Marzyłem, żeby to trwało wiecznie. Przed moim wyjazdem wyznałem jej moje uczucia, jednak pojawiła się pewna sprawa: okazało się, że musiałbym być jej drugim mężem. Dla niej to była mała formalność, a dla mnie to był nowy cios i zderzenie z rzeczywistością. Tego zupełnie się nie spodziewałem. Kiedy wróciłem do domu, straciłem ochotę na kolejne związki i przestałem myśleć o tworzeniu rodziny. Wydaje mi się, że dla mnie nie jest przeznaczone mieć u swojego boku kochającą osobę.
